- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
6 marca 2010, 17:29
NOWE KIJKOWE MASZEROWANIE
od wiosny, bo w marcu zaczyna się wiosna, nieważne którego
do lata, bo wtedy się zaczynają wyjazdy
założenia:
- 25 km tygodniowo
- regularnie
- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
11 października 2010, 11:44
ja używam wujka Gógla
a dokładniej mapy Góglowe i narzędzie do mierzenia dystansu, w komputerze klikam na kolejnych zakrętach ulic, oczywiście jak juz wrócę, i samo mi zlicza dystans
a znając czas wyjścia i powrotu obliczam średnia prędkość, ewentualnie kaloryczność
- Dołączył: 2010-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 528
12 października 2010, 11:02
Super pomysł. Przynajmniej nie trzeba niczego kupować :) Dzięki za radę. Czekam na starszą córkę (młodsza woli rower) i na mojego partnera i ruszamy do wędrówkę.
- Dołączył: 2010-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 528
15 października 2010, 18:45
Jestem usatysfakcjonowana! W ciągu ostatnich 3 dni "zrobiliśmy z moim partnerem 28 km! Pierwszego dnia - 9 km, drugiego 4 km, a dziś 15 km. Te większe odległości to zasługa przepięknego regionu, gdzie mieszkamy. Mamy tu lasy, więc wędrówki są nie tylko dłuższe, ale przede wszystkim bardzo piękne. Dziś po "spacerze" musiałam się pół godziny zdrzemnąć, bo byłam ledwo żywa. Tempo było szybkie i odległość też niezła. Pozdrawiam!
- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
15 października 2010, 19:43
oj, to także moja dolegliwość po długotrwających sportach na dworze
po odetchnięciu zaczyna się tak okropnie chce spać, oczy same się kleją i zasypiam prawie w ka zdej pozycji
- Dołączył: 2010-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 528
21 października 2010, 08:23
Kolejne 20 km za mną! Teraz mam dużo pracy i nie mogę sobie pozwolić na dłuższe dystanse niż 5 km dziennie. To i tak daje mi dużo radości po wielogodzinnym siedzeniu przed komputerem. Pozdrawiam ciepło
- Dołączył: 2010-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 528
27 października 2010, 21:44
73 km za mną. Może nie jest to jakiś super sukces, ale fajnie, że w zasadzie w ogóle sobie nie odpuszczam, tzn. chodzę codziennie, nawet, jak pogoda straszy. Waga powoli, ale też spada, mimo wpadek dietowych. Cóż, trudno mi sobie odmówić odrobiny przyjemności. Pozdrawiam.
- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
28 października 2010, 21:31
pochodziłam dzisiaj sporo bo 8,49 km
za mną 441,56 km
- Dołączył: 2010-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 528
14 listopada 2010, 17:51
Za mną 148 km. Rzadko tu zaglądam, ale na nordic maszeruję codziennie, chyba, że pojawią się jakieś przeszkody nie do przejścia :) Nie przechodzę jakichś imponujących odległości, bo ostatnio ciężko pracuję i brakuje mi trochę czasu, ale i tak jestem zadowolona. 11 listopada podjęłam się nawet udziału w Biegu Niepodległości. Dystans wynosił niby marne 3 km. Przekonałam się, że nordic i bieganie to dwie różne sprawy. Oczywiście na metę dobiegłam i to wcale nie ostatnia, jak się spodziewałam. Za mną zostało sporo gimnazjalistów, a biorąc pod uwagę, że jestem od nich o 20 lat starsza napawa zadowoleniem :) Pozdrawiam ciepło.
- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
3 grudnia 2010, 01:26
w środę ostatni raz tegorocznie chodziłam
ZROBIŁAM W TYM ROKU 449,63 km
i chwatit
juz za zimno teraz
do wiosny !
3 grudnia 2010, 19:52
CHodziłam dziś z kijkami 65 min i jestem z siebie dumna jak cholera:D