Temat: Kwestia techniki?

Witam!
Widzę że w kategorii pływania zbyt dużego ruchu nie ma, tym bardziej będę wdzięczna za każda odpowiedź.

Od jutra zaczynam regularne pływanie.
Do tej pory zdarzało się to okazjonalnie i przy każdym wypadzie na basen rosła moja frustracja.
Już po kilku przepłyniętych długościach łapałam nieziemską zadyszkę, wydawało mi się, że stoję w miejscu mimo, że nogi już wrzały od ciągłego machania. Oddech krótki, urywany. Wyjściowy styl jaki obrałam to kraul, ewentualnie żabka. Ale muszę zaznaczyć, że uczyłam się pływać samodzielnie, bez instruktora, więc o technice wiem tyle co doczytałam w internecie.

W związku z chciałam zapytać, czy to kwestia aż tak tragicznej kondycji?
W co w sumie wątpię, bo takie sytuacje miały miejsce nawet podczas regularnego biegania na 8-10km.

Czy to moje błędzy w technice, które mogą powodować takie zachowanie organizmu? Jeśli tak to na co zwrócić uwagę i jak to poprawić?
Z czasem Ci się poprawi : )
Miałam podobnie.
A mnie drażni to, że jak idę na basen, to wydaje mi się, że w ogóle  moje mięśnie nie pracują, bo czuję się mało zmęczona. I też mi się wydaje, że to kwestia złej techniki :/
@Zakreeecona
Jeżeli oddech Ci się rwie, a mięśnie palą - to nie technika tylko kondycja. A to poprawi się z czasem.
@hanna.bananna
Tu może być technika, ale możesz też po prostu pocisnąć mocniej. Wystarczy włożyć w pociągnięcia znacznie większą siłę i dynamikę i gwarantuję, że poczujesz mięśnie :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.