- Dołączył: 2010-12-19
- Miasto: Rovaniemi
- Liczba postów: 1940
13 marca 2011, 14:22
Zakladam, ze jest tu spora grupa osob ze swietna kondycja, dla ktorych bieganie to rozgrzewka, kilkadziesiat minut biegu i rozciaganie. Banal. Ale jednak.. Jakas czesc z was zapewne nie wytrzymuje godziny biegu. Wobec tego ile trwa u was jednorazowy bieg? W przerwach maszerujecie, czy cwiczycie? Moj 'rekord' to niestety ledwie 11 minut szybkiego truchtu. Przez te przerwyniki calkowity czas biegania wynosi nieco ponad pol godziny, a mnie nie ma w domu 2,5 h.
13 marca 2011, 14:33
kondycji nabiera sie z czasem
nie przejmuj sie tym, nikt od razu nie leci jak z procy i to jeszce tak godzine
na własnym przykładzie Ci poradze
3 najwazniejsze czynniki;
-miekka(najlepiej trawiasta) powierzchnia.Deptaki i stadiony zostaw wyczynowcom
- marszobiegi(maszeruj ale nie zatrzymuj sie jak sie zmeczysz-marsz to czas na odpoczynek)
-biegaj WOLNYM tempem* tez zaczynalam od 11 min rekordu
z czasem biegalam godzine codziennie takze kondycja sie wyrabia
zadyszka, kolka mija po 2-3 dniach reg treningu
Edytowany przez CandyFloss22 13 marca 2011, 14:34
- Dołączył: 2008-09-04
- Miasto: Mombasa
- Liczba postów: 9211
13 marca 2011, 15:11
ja biegam 25-30 min bez przerwy, przed i po biegu ok 2. min szybkiej rozgrzewki (marsz)
lub 40 min interwału - czyli 1 minuta biegu - 1 minuta marszu lub 1 min. marszu-2 min. biegu
ale ja zaczynałam biegać 3-4 miesiące temu i dostawałam kolki po 5 minutach :P
aha, nie biegam codziennie, tylko co drugi dzień, inaczej nie mam sił w nogach
Edytowany przez biedronka1985 13 marca 2011, 15:51
- Dołączył: 2009-11-03
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 2954
13 marca 2011, 15:20
Jak ćwiczę na bieżni to 40 minut interwały, po 2 minuty marszu i biegu, naprzemiennie. Jak idę do parku to mam taką "swoją" można powiedzieć odległość, gdzie pół na pół maszeruje i biegnę. Całość zajmuje mi około godziny. Nigdy nie biegnę do utraty tchu. Mam swoje tempo, raczej takie średnio szybkie.
- Dołączył: 2006-08-19
- Miasto: Jaryszewo
- Liczba postów: 260
13 marca 2011, 19:09
Teraz, nie wliczając rozgrzewki, biegami 30-45min. W zeszłym roku było lepiej ale dopiero odbudowuję kondycję. Jak zaczynałam biegałam 20min na dwa razy. Czyli ze łzami w oczach i z zadyszką biegłam w jedną stronę. Tam się rozciągałam po czym wracałam. I w drugą stronę było dużo łatwiej i przyjemniej bo organizm rozgrzany. Jak przyzwyczaisz ciało zrobi się naprawdę przyjemnie. Bywa, że zapominam o tym, że biegnę. Jak na spacerze - zamyślam się i tak sobie biegnę.
Też nie biegam codziennie. Max 4x w tygodniu.
13 marca 2011, 19:52
ja biegałam codziennie od kwietnia do pazdziernika i za 2 tyg znowu zaczynam
codziennie
po godzince
z mp3 albo psiapsiólą, nawet sie nie czuje ze sie cwiczy
Edytowany przez CandyFloss22 13 marca 2011, 19:52