Temat: okropny ból podbrzusza podczas biegu

swego czasu biegalam, raz mniej,raz bardziej regularnie. potem mi się odwidzialo i uznałam, że to nie dla mnie ;)

teraz chce znów zacząć biegać. postanowiłam sobe wczoraj, że wieczorem pójdę biegać, chociaż trochę. tak też zrobiłam. bieglam spokojnie, truchtem, pilnowalam oddechu etc. po około 15 minutach złapał mnie okropny ból brzucha. coś okropnego, myślałam, że zaraz minie, ale musiałam zaczac iść. mógł być to ból przed okresem, ale to zupełnie nie był taki bol. jeśli już mam to do czegoś porownac do raczej do bólu który pojawia się przy ostrej biegunce. potem znow zaczęłam biec, ale nie byłam w stanie więc szłam. po około 5-10 minutach marszu ból minął. przebieglam jeszcze kawałek i wróciłam do domu. w domu nic mi potem nie dolegalo. 

dziś rano wstałam i znów poszłam biegać. i znow w niemalze tym samym miejscu złapał mnie ból! jeszcze gorszy niż poprzedniego wieczoru, myślałam że nie wytrzymam, musiałam zwolnić i na moment usiadłam na ławce zwijajac się z bólu. myślałam ze nie dam rady dojść do domu, nie przypominam sobie zęby kiedykolwiek brzuch bolał mnie AZ tak. wstałam i zaczęłam powoli iść w stronę domu dalej zwijajac się z bólu. i wiecie co? znów ból ustal, praktycznie w tym samym miejscu co wczoraj (biegam ta sama trasa, chociaz zdarza mi się przebiec kawałek inna droga, ale wychodzi na to samo). czyli wyszło praktycznie tak samo jak wczoraj, zaczęłam znów biec i wyszło na to samo, chociaż tutaj może trochę bardziej się "starałam". 

Wyszło na to, że znów cala trasa zajęła mi około 30 minut. Wróciłam do domu i nic mi nie bylo, ani śladu po bólu. 

miał ktoś może coś takiego? chciałabym jutro też z rana wstać i iść pobiegać, ale sie boje, że znów dopadnie mnie ten okropny ból brzucha.. moglabym iść gdzieś bliżej, ale prawdę mówiąc nie mam gdzie bliżej biegać. 

przepraszam za tak długi tekst, ale jeśli ktoś z biegaczy może mi coś poradzić to będę mega wdzieczna. ;)

Może dostałaś kolki umiejscawia się ona w różnych miejscach, niejednokrotnie miałam w okolicach obojczyka.

http://polskabiega.sport.pl/polskabiega/1,105610,11093933,Kolka___wrog_przyjemnego_treningu_biegacza.html

Pasek wagi

hmm, może to faktycznie kolka. nigdy wcześniej podczas biegania nic takiego mi się nie przydarzyło, nawet nie wpadłabym na to, że mogę mieć kolkę w okolicach podbrzusza. z tym, że ten ból to nie jest dla mnie taki ból jaki sprawia mi kolka, którą jak już to mam gdzieś po boku brzucha. dzięki, na przyszłość zapamiętam :) 

Miewam takie bóle (nie za każdym razem) po różnym wysiłku, głównie po bieganiu, po rowerze. Moje bóle podobne są do tych przy okresie jednak z 10 razy mocniejsze (robi mi się bardzo słabo, nie mogę ustać na nogach, boli jak cholera, a do tego chce mi się wymiotować) i trwają jakieś 10 minut po czym nagle, jak ręką odjął przechodzą. Takie objawy mam już chyba od podstawówki. Dopiero teraz skojarzyłam, że takie ataki łapią mnie gdzieś w połowie cyklu. Właśnie jestem na etapie obserwacji czy to faktycznie ma jakiś związek.

Pasek wagi

to tak jak ja. właśnie to był tak mocny ból, że musiałam przysiąść i aż świat zaczął mi "uciekać" sprzed oczu, najgorszy moment. a po tych kilku minutach ból przeszedł. z tym, że ja nigdy wcześniej tak nie miałam. dużo gorsze niż bóle przy okresie, tak samo, jak Ty opisujesz.
dzisiaj znów poszłam biegać i starałam się podczas biegu nie napinać tak brzucha, a gdy w pewnym momencie poczułam już ten pierwszy "dyskomfort" to zwolniłam, potem stanęłam, zaczęłam robić te ćwiczenia zalecane przy kolce, później minuta-dwie marszu i wszystko było w porządku, więc w moim przypadku to chyba faktycznie jakaś kolka, ale nadal mnie to dziwi.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.