- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 października 2014, 23:52
Cześć. :)
Sprawa wygląda tak ze przez całe lato biegałam - bardzo bardzo ten sport polubiłam, blisko domu miałam fajne tereny, laski, pola. W październiku przeprowadziłam się do Warszawy i juz któryś raz starałam się zabrac za bieganie ale jak dotąd ani razy nie poszłam. Wokół mnie nie ma terenu, sam asfalt, drogi, osiedla. Nawet głupich parków nie ma. Kończę zajęcia zazwyczaj o 17, więc raczej nie ma opcji żeby wsiąść w autobus i pojechać do większego parku na drugim końcu miasta (mieszkam na Mokotowie).
Macie jakieś rady jak to rozwiązać? Może znacie tu jakieś miejsca do biegania? Bieganie po asfalcie raczej odpada, bo niszczy stawy a już się prawie nabawiłam kontuzji jakiś czas temu.
Edytowany przez Rapsody112 16 października 2014, 23:52
17 października 2014, 00:05
na Mokotowie nie masz gdzie biegac ? ojej ja mieszkam od urodzenia w warszawie i Mokotów Ursynów to najbardziej zalesione tereny w wawie :) biegaj w parku mokotowskim :) albo na kabatach :) masz na pewno dużo możliwości tylko nie sprawdzałaś, włącz mapkę i zobacz :)
17 października 2014, 00:20
Bieganie w Warszawie? Zapomnij. Tu się nie da biegać. Widziałaś tu kiedyś biegacza?
Eh, no dobra. Podaj skrzyżowanie w pobliżu którego mieszkasz i jakie dystanse biegasz.
Edytowany przez strach3 17 października 2014, 00:22
17 października 2014, 00:27
Właśnie sprawdzałam na mapach i średnio to widzę. Mieszkam tu od niecałego miesiąca, więc nie znam tutaj terenów, jak wracam z zajęć to się robi ciemno więc nie chce daleko gdzieś jeździć żeby przez te 40 minut biegać poza tym nie uśmiecha mi się jeździć spocona autobusami. :P
W domu biegałam średnio 7 km, czasem 10. Miałam przerwę parę tygodni więc myślę o bieganiu choćby 5 km na zachętę. Najbliższe skrzyżowanie to chyba Gotarda i Rzymowskiego.
17 października 2014, 08:46
Też mieszkam na Mokotowie. Biegać możesz po Polach Mokotowskich a jak chcesz bieżnię - to polecam stadion Skry (z Pól Mokotowskich przez dziurę w siatce :p). Ja najczęściej biegam chodnikami wzdłuż Al. Niepodległości, Puławskiej, Wołoskiej albo Wilanowskiej i w ten sposob zamykam swój prostokąt co zajmuje mi godzinę lub dłużej.
17 października 2014, 09:39
Chodników w miarę możliwości lepiej unikać, beton jest nawierzchnią jeszcze gorszą od asfaltu. Oczywiście nie jest to łatwe i często jest tak, że 1-2-3 km biegnie się po chodniku do parku, tam robi pół czy więcej treningu i potem się wraca - to wciąż jest ok.
Pole Mokotowskie jest idealne do biegania, ale tu koleżanka musiałaby już dojechać a pisze, że tego nie chce.
17 października 2014, 18:09
Przy Metrze Służew jest 'smródka' :D ja tu biegam, trasa w postaci ubitej ścieżki, niestety bardzo monotonna (takie bieganie w kółko) i po zmroku brak oświetlenia. Obok jest też Kopa Cwila (Park R. Kozłowskiego)- tutaj można podbiegi ćwiczyć- niestety chodnik. I w miarę po trawie idzie biegać wzdłuż Doliny Służewieckiej tutaj już można nawet po zmroku, z tym, że to już bieg w te i z powrotem...