- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 sierpnia 2014, 20:54
hej :) Przełamałam się dzisiaj i ostatnie kilogramy postanowiłam zrzucić biegając. Powiem szczerze, dumna z siebie nie jestem - 10 min. szybkiego marszu, a potem 20min przeplatane .. troche biegu, troche marszu i tak na zmiane. Nie wiem czemu, ale jutro mam ochote znowu sprobowac, chociaz poszło mi okropnie, ciągnie mnie to cholerstwo. Jak myślicie, zgubie coś w taki sposób z ciałka? Z biegiem czasu mam nadzieje, ze bedzie lepiej. Jak wyglądały wasze początki?
22 sierpnia 2014, 21:04
spokojnie, ja sobie tylko truchtam (z biegaczami mijanymi na trasie szans nie mam) i działa ale i tak ważniejsze jest to, jak się super czuję po ;)
22 sierpnia 2014, 21:09
Masz biegac z takim tempem ktore Ci umozliwi swobodna rozmowe a nie tak zebys sie zasapala na smierc.
22 sierpnia 2014, 21:43
Mój pierwszy bieg trwał 30min na wf w teście wytrzymałościowym i od tylu zaczynałam
22 sierpnia 2014, 23:51
spokojnie będzie tylko lepiej ;) ja pamiętam, że na początku nie potrafiłam przebiec 1 (!) minuty, więc w zasadzie tylko maszerowałam, a teraz wychodze bez probelmu na godzinne biegi ;)
23 sierpnia 2014, 11:13
Ja biegam cały czas marszobiegiem. 1 minuta marszu + 4 minuty biegu. Zaczynałam od układu 3 marszu - 2 biegu :-)
Mam znajomych którzy pełne maratony (tak, 42km) robią tylko i wyłącznie marszobiegiem.
Tempo dobieraj takie, żeby bieganie sprawiało Ci przyjemność - lubisz bić rekordy to walcz o tempo; lubisz widzieć coraz więcej kilometrów na liczniku to walcz o dystans; lubisz codziennie truchtać inną trasą to zmieniaj...tak długo jak sprawia Ci to przyjemność tak długo będziesz to robić regularnie. A regularność to prosta droga do zrzucania kilogramów i zdrowia. Powodzenia!!
23 sierpnia 2014, 16:45
ja zaczynałam od 20 minut mrsz-biegu, potem przechodzilam przez rok przez interwały, a teraz biegam po 60-120 minut, z czego 10-20 min to marsz w sumie.