- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
31 lipca 2014, 10:11
Mam jak na razie dużą motywację aby zacząć biegać. Chce ją utrzymać do tego stopnia, że z zera zrobić z siebie amatorskiego biegacza i kiedyś wystartować w moim miejksim biegu.
31 lipca 2014, 10:13
taka motywacja na początek wystarcza - potem dochodzi niesamowita radocha po biegu i ona robi resztę ;)
31 lipca 2014, 10:22
Mi tez bylo ciezko zaczal ale sie udalo i juz biegam 2 miesiace i wrecz to uwielbiam:)
Polecam najpierw isc 5 minut a potem 2 minuty biec bo na poaczatku jak bedziesz chciala odrazu biec do zlapiesz zadyszke i sie zniechecisz:)
31 lipca 2014, 10:23
Poczytaj forumowy dział o bieganiu - jest wątek motywacyjny, jest wspólne liczenie przebytych kilometrów na endomondo (jutro rusza kolejna edycja)... i tak jak koleżanka pisze, jak zaczniesz, pewnie Ci się spodoba. Tylko nie zaczynaj za mocno - ma być fajnie, a nie szybko. Po kilku miesiącach (zależnie od kondycji i dystansu) zawody - też świetny motywator. Witamy wśród nas :)
31 lipca 2014, 10:26
ja robię tak,że ustalam sobie 30 kroków prawej nogi biegu(może być bieg, trucht,) , potem idę (marsz) i liczę do 30 i zaś bieg/trucht (30 kroków jednej nogi) i zaś marsz... i tak w kółko.
Ja tak robię i z czasem coraz więcej kroków robię :)
1 sierpnia 2014, 09:47
Przez pierwsze dwa miesiące motywował mnie plan osiągnięcia 30 min ciągłego biegu. Potem potrzebowałam czegoś nowego, żeby nadal biegać systematycznie i zdecydowałam się na zawody - 10 km we wrześniu. Motywuje mnie to strasznie
12 sierpnia 2014, 08:50
Mnie też motywuje żeby pobiec Nasz miejski maraton. Nieważne czy będe gotowy za rok czy dwa lata. ważne aby go zaliczyć :)
12 sierpnia 2014, 11:58
Mnie do biegania motywuje to co wszystkich - chęć zrzucenia kilku małych kg :) Do tego dobra muzyka, energia zebrana podczas dnia i jakoś leci...choć i tak oddałabym całe złoto NBP by tylko móc biegać rano, przed pracą - wiem, że jest to świetny pomysł, ja jednak nigdy się nie zbiorę, by wstać godzinę wcześniej :(
Mnie też się tak wydawało. Wieczorem to i owszem, mogę biegać, ale rano nigdy.
I ostatnio zaliczyłam kilka biegów rano, wstawałam o 5.15 . Nigdy nie mów nigdy.
12 sierpnia 2014, 14:46
Ja kiedyś rano biegałem, ale wieczór wydaje mi się najlepszy, bo po biegu mam co jeszcze robić koło domu, więc nie wchodzę od razu wstan spoczynku.