Temat: Tętno a spalanie tkanki tłuszczowej.

Jak to jest z tym tętnem? Wiele się naczytałam o tym, że prawidłowe tętno do spalania tkanki tłuszczowej powinno wynosić 65-70% naszego tętna maksymalnego. Biorąc pod uwagę 'uniwersalny' wzór na wyliczenie tej wartości podawany na wielu www: Tętno max= 220 - wiek = 220 - 26 = 194

07*194 = 135 - to powinno być moje odpowiednie tętno by spalać tkankę tłuszczową.

Podczas biegania - raczej szybkiego truchtu - moje tętno wynosi wg pulsometru (a posiadam całkiem niezły) - ok 185. Nie mam ogromnej zadyszki, nie męczę się jakoś strasznie. Dziś zrobiłam eksperyment i przez godzinę czasu szybko maszerowałam. Tętno wynosiło ok 160.

Czyli co? Biorąc pod uwagę wpływ tętna na spalanie tkanki tłuszczowej to większe efekty przyniesie mi szybkie maszerowanie przez godzinę czasu niż godzinny "bieg" ?

Dodam, że stosuję MŻ i biegam regularnie od 2 mcy co 2-3 dni po 8,2 km w godzinę czasu i nie ma zadowalających efektów a nawet bym powiedziała, że ich brak ...

Przy tętnie 185 nie spalasz już tkanki tłuszczowej tak efektywnie, bo zachodzą przemiany bez udziału tlenu.

Musisz ćwiczyć w przedziale spalania tkanki tłuszczowej, optymalnie  125-145.

Poza tym tak wysokie tętno przy truchcie sugeruje, że masz dość słabą kondycję.

Nie masz efektów, bo nie masz diety. Jeśli ~70 % HR to u Ciebie 135 więc 150 hr jest za wysokie. Tak samo bieganie - 185. Popraw kondycję , zajmij się dietą , bo rewelacyjnie nie wygląda.... i waga ruszy. Nikt nie powiedział, że skutecznie znaczy szybko i łatwo. 

Pasek wagi

sprawdź sobie tętno samemu. Bo coś mi się wierzyć nie chce, że przy truchcie masz 180. I sprawdź spoczynkowe, pulsometrem i sama. 

H~ na prawdę myślisz, że po 2 miesiącach biegania by miała taką słabą kondycję, żeby osiągnąć prawie koło 95% maxa? Osiągnięcie takiego tętna jest ciężkie nawet dla osób które się starają to zrobić.

OrdemEprogresso napisał(a):

sprawdź sobie tętno samemu. Bo coś mi się wierzyć nie chce, że przy truchcie masz 180. I sprawdź spoczynkowe, pulsometrem i sama. H~ na prawdę myślisz, że po 2 miesiącach biegania by miała taką słabą kondycję, żeby osiągnąć prawie koło 95% maxa? Osiągnięcie takiego tętna jest ciężkie nawet dla osób które się starają to zrobić.

Powiem szczerze, że nie wiem. Wiele rzeczy tutaj ostatnio mnie zaskakuje....

Pasek wagi
uwazam ze moja kondycja jest calkiem niezla. naprawde nie biegam szybko, ok 8,2 km w ciagu godziny: ok 7 minut biegu i minuta marszu. i tak godzine. poza tym jezdze na rowerze i pokonanie 50km to dka mnie nie jest duzy wysilek ze sr predkoscia 16km/h. Ja sama sie bardzo dziwie ze podczas takiego marszu jak dzis pokazuje mi tak wysokie tetno. nigdy nie mialam problemow z cisnieniem, czy moze zdrowie ma tu jakies znaczenie? od czego ze strony zdrowotnej moze zalezec tak wysokie tetno? dodam ze moj chlopak ma taki sam pulsometr i jemu pokazuje wszystko ok.

Wzory do obliczania HRmax zakładają kilka procent błędu, najmniej dokładny jest ten, który podałaś. Najskuteczniejszą metodą wyznaczenia HRmax jest próba wysiłkowa. HRmax zależy od wielu czynników, nie tylko od wieku.

Całkiem możliwe też, że coś nie tak zaprogramowałaś w pulsometrze.

Wyjaśnienie wysokiego tętna może leżeć tu: klik - źle zmierzone HRmax plus wpływ wysokiego tętna spoczynkowego na rezerwę tętna. U mnie HRmax jest o 10 wyższe niż wynika ze wzoru 220-wiek, a u mojego kolegi o 20. Proponuję też zamienić pulsometr z chłopakiem i sprawdzić, czy będą wskazywać to samo (może Twój egzemplarz jest uszkodzony). Jeśli biegasz/maszerujesz ze słuchawkami, to sprawdź odczyty bez nich. Ale to na marginesie, bo chciałem o czymś innym.

To nie jest tak, że niższe tętno daje lepsze efekty. Im wyższe tętno, tym wyższa intensywność i energochłonność wysiłku, a co za tym idzie ilość spalonych kalorii. Tu dwie uwagi:

  1. początkujący nie dałby rady popylać na tętnie zbliżonym do HRmax przez długi czas. Dlatego dopóki ogranicza nas wydolność, lepiej wolniej ale dłużej, a po poprawieniu kondycji - i mocniej i dłużej.
  2. trenując blisko HRmax faktycznie wchodzimy w strefę beztlenową, gdzie nie ma utleniania tłuszczy, ale... to nie ma znaczenia. Spalimy mniej kalorii z tłuszczu a więcej  glikogenu, ale najważniejsze jest to, że łącznie spaliliśmy więcej. A najbliższy posiłek pójdzie w całości na odbudowę go i nic się nie odłoży w postaci tłuszczu (upraszczając), więc skutek jest taki, że nieważne czy spalamy tłuszcz czy glikogen, ważne ile spalimy. Przeczytajcie koniecznie to: klik.

Na koniec przyłączam się do opinii powyżej, że najlepiej walczyć na dwóch frontach naraz: ćwiczenia i dieta.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.