Temat: Jak biegać? Pytanie do biegaczy.

Hej. Mam do Was pytanie. Jak zaczęła się wasza historia z bieganiem? Ile czasu na początku biegaliście? Macie rady dla początkujących biegaczy? :)

ostatnio jak chcialam zwiekszyc swoja liczbe km to robilam tak 1km-1 min chodzenia może spróbuj?

Moja z historia z bieganiem zaczęła się źle. Postanowiłam biegać, żeby schudnąć i biegłam jak głupia. Biegłam ile dałam radę + jeszcze dłużej aż prawie się wywracałam. A potem zniechęcona wracałam do domu. 
Wytrwałam tak jakiś czas ale nie było to dobre, zniechęciło mnie to, nie miałam praktycznie żadnych postępów!

Dopiero po roku postanowiłam spróbować z planem treningowym marszobiegów (ja akurat wybrałam plan Pumy ale pełno tego w internetach). Po miesiącu biegania z planem miałam już lepsze wyniki niż rok wcześniej po całych wakacjach. Teraz biegać uwielbiam i spokojnie przebiegam kilkanaście kilometrów :)
Także moim zdaniem kluczem jest dobry plan ;) 

Na koncie mam już wiele startów na 5km półmaratony i maraton i jak do tej pory nie miałam zadnej kontuzji a to za sprawą tego ze nie wariowałam z kilometrazem na początku :) zacznij moze biec przez 5min potem maszeruj 3min, po kilku dniach biegnij 6min maszeruj 2,5 itd.. staraj sie zeby po zsumowaniu całego czasu wychodziło ci tak ok 40 - 50 min :)

Proszę - polecam PLANY TRENINGOWE dopasuj coś do siebie :) Zaczęłam biegać dość dawno, zaczynałam od 1 km do 3 km max. I tak przez jakiś czas aż mogłam przebiec bez przerwy. Jak się wciągnęłam i przebiegałam 5km zakupiłam pulsometr i odpowiednie buty i odzież. Biegam prawie codziennie, z audiobook'iem na uszach i nie wyobrażam sobie, że mogłabym przestać. Pełne uzależnienie, które odpręża, odchudza, poprawia psychikę, zdrowię i urodę :D

Bieganie nigdy mnie nie pociągało ;) ale czytając o zbawiennym wpływie joggingu kilka razy próbowałam zostać biegaczką. Niestety robiłam to bez sensu, biegałam za szybko, męczyłam się strasznie i po kilku razach zniechęcałam. W tym roku zaczęłam wreszcie z głową i z planem 6-tygodniowym. Na początku minuta truchtu była problematyczna :), teraz przebiegam ok. 5 km 3-4 razy w tygodniu. Biegam (póki co raczej truchtam) po lesie, bez muzyki, słucham sobie ptaków i szumu drzew. To moje 40 min, bez ciągłego "maaamoooo" :). Relaks + aktywność, czyli przyjemne z pożytecznym.

Ogólnie polecam zacząć od marszobiegów, najlepiej z jakimś planem. Znajdź sobie też najlepszą dla ciebie porę biegania. Zwykle polecane są treningi poranne, ale dla mnie bieganie o 5 rano to abstrakcja, wolę biegać wieczorem. Dużą motywacją dla mnie jest prowadzenie dzienniczka, gdzie widzę swoje postępy, rywalizacja w Endomondo i nowe ciuchy biegowe ;). I marzenie o ukończeniu biegu Rzeźnika kiedyś :D.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.