- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 maja 2014, 22:38
Jestem początkującym(albo nawet i mniej ) biegaczem. Postanowiłam trenować wg. 10 tygodniowego planu( marsz-bieg, stopniowo zmniejszając marsz, wydłużając bieg). (link), Aktualnie jestem w 4 tygodniu gdzie biegnę 5 min , ide 2.5 x4.
W czwartek już 7 minut biegu i całkowicie sobie tego nie wyobrażam- dla mnie to taaaak dużo. A co dopiero pół godziny bez przerwy.
Zbieram szczenkę z podłogi kiedy czytam, ze biegacie pół h, 45 min, 10 km itp. Też tak chce ;p
JAk zaczynałyście swoją przygodę z bieganiem ? Jak z perspektywy czasu oceniłybyście się na początku ? Ile czasu Wam zajęło wyrobienie kondycji,aby śmigać te pół h?
Z góry dzięki ;)
13 maja 2014, 12:48
Pierwszego dnia. Ludzie, przepraszam bardzo ale jak Wy zyjecie? Przeciez w normalnym zyciu jestesmy czasem zmuszani do dzwigania siatek,sprzatania,biegania np. do autobusu,wchodzeniu po schodach? Rozumiem ,ze ktos otyly moze miec problem ale w wiekszosci przypadkow to Wasza mentalnosc. Rozumiem bol w stawach /stopach. Wtedy mozna a nawet trzeba przestac,ale wiekszosc osob rezygnuje przy lekkiej zadyszczce czy kropli potu.
Chodzenie po sklepach czy podbiegnięcie do przystanku to nie bieg przez 30, 40 czy 60 minut. Na co dzień ruszam się dużo, uważałam że kondycję mam ok zwłaszcza że zajęcia typu insanity nie stanowiły dla mnie problemu, ale jak zaczęłam biegać to na początku 5 minut ciągłego biegu to był dla mnie wyczyn nie do przeskoczenia przez pierwszy tydzień. I to nie kwestia mentalności bo ona nie ma wpływu na szalejące tętno czy skurcz oskrzeli więc nie wsadzaj wszystkich do jednego worka.
13 maja 2014, 13:35
Jestem początkującym(albo nawet i mniej ) biegaczem. Postanowiłam trenować wg. 10 tygodniowego planu( marsz-bieg, stopniowo zmniejszając marsz, wydłużając bieg). (link), Aktualnie jestem w 4 tygodniu gdzie biegnę 5 min , ide 2.5 x4. W czwartek już 7 minut biegu i całkowicie sobie tego nie wyobrażam- dla mnie to taaaak dużo. A co dopiero pół godziny bez przerwy. Zbieram szczenkę z podłogi kiedy czytam, ze biegacie pół h, 45 min, 10 km itp. Też tak chce ;p JAk zaczynałyście swoją przygodę z bieganiem ? Jak z perspektywy czasu oceniłybyście się na początku ? Ile czasu Wam zajęło wyrobienie kondycji,aby śmigać te pół h?Z góry dzięki ;)
zaczynałam od tego samego planu, dla mnie w bieganiu problemem zawsze było nieodpowiednie oddychanie, dzięki temu planowi nauczyłam się prawidłowo oddychać, kiedyś po prostu brakło mi powietrza po kilku minutach, Twój aktualny etap to był dla mnie próg bo 5 minut na prawie bezdechu już nie da się biegać,także od tego momentu już nie robiło mi większej różnicy 5 czy minut
13 maja 2014, 13:56
Pierwszego dnia. Ludzie, przepraszam bardzo ale jak Wy zyjecie? Przeciez w normalnym zyciu jestesmy czasem zmuszani do dzwigania siatek,sprzatania,biegania np. do autobusu,wchodzeniu po schodach? Rozumiem ,ze ktos otyly moze miec problem ale w wiekszosci przypadkow to Wasza mentalnosc. Rozumiem bol w stawach /stopach. Wtedy mozna a nawet trzeba przestac,ale wiekszosc osob rezygnuje przy lekkiej zadyszczce czy kropli potu.
Kilka lat temu byłam osobą baaardzo aktywną (trenowałam kolarstwo). Później przyszły ciężkie studia i ciężkie studenckie noce i jakoś na aktywność czasu nie starczało. Po 3 latach siedzenia na tyłku i robienia projektów a nocami siedzenia (lub od biedy tańczenia) ze znajomymi nie miałam za grosz kondycji. Sorry ale po dogonieniu tramwaju miałam problemy z oddechem przez dłuuuższą chwile. A moja waga aż tak tego nie odzwierciedlała bo nawet nadwagi nie miałam.
Podbiegnięcie do autobusu, wejście na 4 piętro po schodach, posprzątanie to nie jest taki wysiłek jak wysiłek biegowy.
Gdyby było nie byłoby potrzeba tych wszystkich planów treningowych. Lepiej zacząć powoli, z planem niż nabawić się kontuzji lub znienawidzić bieganie.
13 maja 2014, 16:14
haszka.ostrova a moze wlasnie chodzilo o kontrole oddechu? moze to smiesznie zabrzmi ale ludzie bardzo czesto zapominaja oddychac podczas treningu. Ja swoja przygode z bieganiem tez rozpoczelam bez przygotowania i jakos sie dalo.
"ja, ja i ja"
Jak pisałam, i jak też potwierdzają inne osoby w swoich wypowiedziach - każdy ma inne predyspozycje, nie ma co i nie należy porównywać się do innych. Innym przychodzi pierwszy bieg bez problemów dla innych jest ciężki. Jedni cały czas biegają z tempem 7 min/km, inni robią szybkie postępy. Jednych bolą kolana, innych stopy, a mnie odciski ;)