Temat: Bieganie czy nordic walking?

Marszobiegam od dwóch miesięcy, różnie 3-4 razy w tygodniu po około 30-40 minut (4-5km), do tego dieta. Zgubiłam 5kg. Jestem zadowolona, marszobieganie lubię, wynik wagowy też, kondycja się poprawia. 

Ale zastanawiam się, czy nie lepiej było by np. wziąć się za nordic walking. Mogłabym wtedy ćwiczyć dłużej (np. 50-60 minut). 

Co było by lepsze dla mojego odchudzania? Krótsze, ale intensywne marszobiegi, czy dłuższe, ale mniej intensywne spacery z kijkami? Czy pozostać przy marszobiegach, tylko je wydłużyć (np. do 50 minut)?

Jeżeli nie masz kijków do nordic to pożycz od kogoś i spróbuj.  Zobaczysz co bardziej Tobie odpowiada (szkoda wywalać kase na kije które walają sie pózniej po chałupie) Zresztą zawsze możesz trenować dla odmiany powiedzmy 2 dni nordic a 2 marszobiegi. Pamiętaj że organizm przyzwyczaja się do ćwiczeń i trudniej o efekty więc odmiana wskazana. Taka mała terapia szokowa dla organizmu;)

Kije mam, teściowa kupiła i leżą :p

Inception napisał(a):

Kije mam, teściowa kupiła i leżą 

No to kije w dłonie i w drogę. Przy nordicu też nie chodzi się spacerkiem,  tylko dynamicznym krokiem więc efekty jakieś też powinny być. Spróbuj co Ci zależy.

mikasb napisał(a):

Inception napisał(a):

Kije mam, teściowa kupiła i leżą 
No to kije w dłonie i w drogę. Przy nordicu też nie chodzi się spacerkiem,  tylko dynamicznym krokiem więc efekty jakieś też powinny być. Spróbuj co Ci zależy.


Powiedz to paniom które widzę codziennie na chodniku kiedy obok nich przebiegam :D
U nich to z pewnością nie jest "dynamiczny krok" :P
A co do tematu, to możesz robić to i to na zmianę :) Osobiście uważam, że lepiej robić 30 minut bardziej intensywnego treningu niż 60 minut mało intensywnego.

Mój tato chodzi z kijkami od 2 lat. Poszedłem z nim raz - nie wciągnęło mnie ale wiem z czym to się je. Bardzo duża część wysiłku idzie na ręce odciążając tym samym nogi i nadając tempa. Warto tylko sprawdzić, czy masz kije do nordic walking czy kije trekkingowe. Jeśli do nordic(takie z  rękawiczkami) to oglądnij sobie film jak poprawnie z nimi chidzić (te panie nie chodzą poprawnie technicznie :-) ) a na pewno zobaczysz efekty. Z kijkami spokojnie można wyciągnąć 9-10km/h przez kilka-kilkanaście kilometrów do czego nie umiem się zmusić idąc.

EDIT: mówiąc spokojnie chodziło mi o to, że się da - a nie, że się da bez wysiłku. To by było za piękne :-)

Pasek wagi

Jak dla mnie to takie łażenie z kijkami byłoby w Twoim przypadku krokiem w tył.

Inception napisał(a):

Co było by lepsze dla mojego odchudzania?

Moim zdaniem to, co bardziej lubisz. Spróbuj może na zmianę, np. w dni parzyste marszobiegi, w nieparzyste kijki - będziesz miała codzienną dawkę ruchu nie ryzykując kontuzji.

Pasek wagi

Moim zdaniem możesz sobie przeplatać treningi. Albo zamiast marszo biegów zacząć biegać.  Ale jeśli chcesz chodzić z kijami warto pójść na 1 trening z instruktorem, żeby robić to poprawnie. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.