- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 grudnia 2013, 20:31
Od kilku miesięcy biegam - 4 razy w tygodniu, ok. pół godziny (trochę ponad 5km).
W zeszłym tygodniu zaczęła mnie boleć prawa noga. Chociaż... słowo ból nie jest właściwym określeniem. Od rana czuję okropne... ciągnięcie? ściśnięcie? Coś w tym stylu. Jakbym miała jeden ogromny zakwas. Pierwszego dnia bolała mnie górna część uda. A właściwie ta część przy biodrze (nie znam się, chyba jest tam jakieś ścięgno). Następnego dnia okropnie dało o sobie znać kolano. Takie samo uczucie. Co najdziwniejsze, przez cały ten czas jest jedna wspólna zależność: siedzę - boli, chodzę - boli, biegam - nic nie czuję... Dzisiaj z kolei odezwały się okolice ścięgna Achillesa.
Chodzę jak kaleka, kuśtykam, ale jak zacznę biec - wszystko mija jak ręką odjął. Więc jadę na Ibupromie, dzisiaj kupiłam dodatkowo maść chłodzącą. Co to może być? Czy mogę jakoś sama to zaleczyć? Dodam, że mam zamiar zrobić sobie co najmniej 3 dniową przerwę od biegania - w święta. Czy konieczna jest wizyta u lekarza? Miał ktoś z Was coś podobnego?
17 grudnia 2013, 20:39
17 grudnia 2013, 22:00