Temat: Dystansowy sukces

Nie mam z kim pocieszyć się z mojego małego sukcesu, to może pochwalę się tutaj :)

Rok temu biegałam dość intensywnie, bo codziennie, ale były to krótkie dystanse - jakieś 3km maksimum - sądziłam, że większe dystanse nie są dla mnie, bo po prostu nie dam rady i padnę. Przez pewne wydarzenie w ogóle przestałam ćwiczyć, jednak kilogramów mi nie przybyło :)

I tak oto dzisiaj zaczęłam na nowo z poprzeczką postawioną wysoko. Wcześniej nie uwierzyłabym, że mi się uda, ale po tak długiej przerwie udało mi się przebiec 10km z jednym króciutkim przystankiem i to bez większych problemów :D
Duma mnie rozsadza, bo nigdy nie przebiegłam takiego dystansu. Naprawdę dziewczyny, satysfakcja jest wielka. Polecam bieganie z rana, bo jeśli spełnimy swoje oczekiwania, to aż szkoda przez cały dzień zaprzepaścić to jakimś smakołykiem :)
Gratuluję, też biegam i doskonale rozumiem tę dumę:) każda dodatkowa minuta biegania jest sukcesem:)
gratulacje :), mi się jeszcze tyle nigdy nie udało przebiec
szczerze? głupota. po co przerwie rzuciłaś się od razu na 10 km? (bo tak zrozumiałam, chyba że jestem w błędzie).
biegałaś po 3, to należałoby się rozgrzać i "rozbiegać", stopniowo zwiększać dystans. 3, 5, 7 i 10. rozumiem satysfakcję, ale ćwiczyć należy z głową ;) powodzenia w dalszych treningach.
Super! 
Ja doszlam do tych 10 km ale ciezko mi sie teraz zdobyc na wiecej :P jakos wmawiam sobie ze godzina biegu wystarczy :S
Pasek wagi
Kurdę, satysfakcja jest bez dwóch zdań... pewnie będzie jeszcze więcej km leciało, ale racja... lepiej byłoby stopniowo zwiększać dystans. Też się porywałam na półmaratony, a teraz mi stawy siadają. Mimo wszystko GRATULUJĘ i życzę dalszych sukcesów!
20 km

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.