- Dołączył: 2011-05-21
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 317
7 czerwca 2013, 20:53
Witam biegające dziewczyny.
Trochę przybliżę wam o co mi chodzi.
W zeszłym roku biegałam do jesieni, poźniej zimą różnie było, teraz od wiosny zbierałam się i zbierałam a jak już było jako tako to pojechałam do domu na majówkę i wtedy wypadły mi 4 dyski. Sprawa mało przyjemna na szczęście znamy panią co takie rzeczy nastawia, do tego dostawałam zastrzyki w górną część pupy ( mniej więcej to miejsce określane jako nieszczęsne boczki). to wszystko działo się tak do połowy maja. I teraz do sedna.
W końcu wróciłam do biegania. Wczoraj byłam 3 raz po przerwie. Nie biegam dużo, szybko, intensywnie, tylko tak o, truchtam przez około pół godziny może nawet nie. Za każdym razem pod koniec biegu czuję dość dokuczliwy ból w boczkach, tak jakby mnie ciągnęło. co to może być, myślicie że to może być związane z tymi zastrzykami? faktycznie miałam po nich olbrzymie siniaki ale to było dość dawno. A może to stawy biodrowe ( wielka ze mnie babka 180cm i około 92 kilo wagi)? dodam że w zeszłym roku ważyłam chyba nawet trochę więcej i takich problemów nie było.
Poradzicie coś na to? miał ktoś tak?
Trochę głupio mi iść do lekarza z taką głupotą.
Edytowany przez TruskawkowaMilosc 7 czerwca 2013, 20:54
- Dołączył: 2011-05-21
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 317
7 czerwca 2013, 21:14
w tym miejscu? może źle się wyraziłam, nie ciągnie mnie w boku tylko tak bliżej lędźwi.
no nie wiem jak się nazywa to miejsce
- Dołączył: 2007-07-02
- Miasto: Wro
- Liczba postów: 8570
7 czerwca 2013, 21:33
Nie bój się, miałam podobnie, po prostu dostałaś zastrzyk w nerw. Nic się złego nie dzieje, ale może Cię pobolewać nawet jeszcze przez kilka miesięcy, dopóki uszkodzone komórki nerwowe się nie odbudują. . Mnie to spotkało, gdy zastrzyki przeciwbólowe wykonywała przyjaciółka mojej babci, nie było więc mowy o tym, żeby się nie starała lub spartaczyła coś specjalnie. Życie.
- Dołączył: 2011-05-21
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 317
8 czerwca 2013, 00:31
ooo, dziękuje, uspokoiłaś mnie, bo już trochę zaczęłam się martwić, że to stawy i że może powinnam znaleźć sobie coś w zamian. Ale jak tak to chyba muszę się z tym zaprzyjaźnić i tyle
- Dołączył: 2009-07-13
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 2662
10 czerwca 2013, 11:59
W tym zaznaczonym na obrazku miejscu nie ma stawów, więc tym się nie martw :P Tak z innej beczki to w kwestii kręgosłupowych spraw - poćwicz sobie ćwiczenia na core stability.