- Dołączył: 2013-03-21
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1029
17 kwietnia 2013, 18:12
Byłam biegać w poniedziałek i miałam założenie aby chodzić w każdy pon. śr. i pt. No i dziś jest środa. Mam chęć iść ale jestem po 2 godz. w-f i jestem trochę zmęczona ale to nie tylko to bo do tego boli mnie brzuch i czuję się jakbym miała zaraz zwymiotować. Piłam miętową herbatę i wzięłam krople ale on nadal mnie boli. Lecz z drugiej strony będę na siebie zła, że nie dotrzymałam danego sobie postanowienia. Więc jak wy myślicie? Iść biegać czy zostać w domu i pojeździć na rowerku stacjonarnym?
17 kwietnia 2013, 18:15
Zostań, pójdziesz jutro jak będziesz się lepiej czuć.
17 kwietnia 2013, 18:17
Ja też siedzę i myślę, wf nie miałam, ale jestem śpiąca nieźle, chyba sobie odpuszczę:D
17 kwietnia 2013, 18:22
Idź na spacer, dotlenisz się, trochę poruszasz, a nie przesadzisz:)
17 kwietnia 2013, 18:30
Zostań, pogorszysz sobie tylko stan zdrowia i nie będziesz biegać jeszcze dłużej.
- Dołączył: 2011-07-29
- Miasto: Gdzieś Tam
- Liczba postów: 481
17 kwietnia 2013, 18:37
Ja bym się ubrała w ciuchy do biegania i wyszła z domu - i zobaczyłabym czy dałabym radę... Rano mi się nie chciało - bolała mnie głowa ale poszłam. A teraz właśnie wróciłam z roweru...
- Dołączył: 2009-07-13
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 2662
18 kwietnia 2013, 08:35
Miałem coś takiego 2 tygodnie temu. Zrezygnowałem z basenu bo żołądek mnie męczył rewolucjami. Miałem w planie jeszcze bieganie na ten dzień. No i tak też się zastanawiałem. W końcu poszedłem z myślą, że pobiegnę krócej to może będzie dobrze. Zrobiłem te 6km i myślę, no dobra jeszcze 2 i do domu, dobiegłem, no dobra niech będzie do pełnej dyszki i wracam. Skończyłem dyszkę, no dobra, skoro już tu jestem to zrobię jeszcze przebieżki. Zadowolony po 12km wróciłem do domu, a żołądek jakoś się uspokoił.