Temat: biegiem do... Aten :)

hej, dziewczyny,
wracam powoli do regularnego biegania, więc trzeba wzmocnić motywację.
mój cel: dobiegnięcie do Aten - bo tam ciepło, miło i przyjemnie :))
w linii prostej z Warszawy to 1600 km. sporo... ale nie niemożliwe ;)

ktoś dołącza?

mój licznik na dzisiejszy poranek:
przebiegnięte: 0 km
zostało: 1600 :))


dzisiaj będzie kilka km mniej, ale to za chwilę małą :D

plus ważna rzecz: z uwagi na to, że biegam sobie wg planów na jednej stronce, gdzie podaje się w milach odległości, będę sobie mierzyć w milach, czyli to będzie 995 mil.
przebiegnięte: 0 Mi
zostało: 995 Mi :))



zapraszam wszystkich chętnych - następne lato w Grecji :D
Chce - na jakiej równi jestem tutaj prawie 40 km za wami a do Rzymu też już ze 20 km mam w plecy chociaż tam was już prawie dopadłam ale to z tego powodu ze było święto i ja biegałam a wy nie. No a Yoaannaa to dobrze że cie tak goni bo masz mobilizację żeby nie dać się wyścignąć. Biegaj biegaj ja też już nie marudze że mi uciekacie tylko gonię gonię was
Pasek wagi
40 to pestka przy ogólnych dwustu z okładem :D

a ja pomarudzić muszę nieco, a co! ;))

dzisiaj jeszcze nie biegałam, pójdę po południu.

no i mam nowy plan, który zakłada nieco krótsze biegi. potem się znów "wydłużę", ale taka chwila relaksu, że tak powiem ;)
ale relaksu bez lenia już, czyli biegam mimo wszystko :D
No nieźle dajecie czadu laski!!!! ja niestety na chorobowym;-/ wciąż na antybiotyku, ale myślę by powoli zacząć się ruszać. Nie wiem tylko jak zabezpieczyć gardło, bo w życiu nie miałam takiego zapalenia jak teraz to...masakra jakaś! No ale z zazdrości ze tak ładnie wam idzie chyba zacznę sobie truchtać po 30 min.... heh już się nie mogę wieczoru doczekać;-)
Pasek wagi
ja tylko powiem, że dzisiejszy bieg przerzucam na sobotę (rzecz jasna, biegam jutro i w pt normalnie) - ogarniam mieszkanie od kilku dni i zaczęłam dziś znowu. mam już dość, więc wolę to dziś skończyć i zająć się resztą mojego życia ;)))


dotinka, tylko nie szarżuj, bo lepiej kilka dni przeboleć w domu, niż załatwić się na cacy i rozchorować na tydzień-dwa, tak? tak. ;)))
się lecz spokojnie!
Przebiegnięte 5.0 km
 
Ogółem przebiegłam: 268.1 km
Do celu: 1331.9 km.

chce56 - staram się jak mogę i gonię :D mam nadzieję, że w trakcie długiego weekendu uda mi się coś więcej pobiegać :D

mate1 - jesteś w stanie nas jeszcze przegonić - jak mówisz wystarczy jeden gorszy weekend u nas ;)
Ja również biorę się do roboty mogę biegać na 90% bo po kontuzji :) Mam nadzieję że was podgonię, nawet fajnie że mam dużo straty lepsza motywacja :) Coraz lepszy czas osiągam, 31minut i prawie 6km, wracam do mojej formy z przed roku jak śmigałem na boisku, coraz więcej gram ale to jeszcze nie to, jutro trening kondycyjny z trenerem może przekonam go na dłuższy dystans jak mi pozwoli :)


przebiegnięte dziś: 5,7km

przebiegnięte ogółem: 27,7km
zostało: 
1572,3 km
wow. respekt W tamtam roku z mezem wynajelismy sobie domek w Estonii  w prowincji Harju. Estonia jest tak pieknym krajem ... Jakos wczesniej omijalism takie miejsca. Najczestszymi trasami byly wypady do Norwegii czy Danii. Tam razem chcielismy cos odmiennego i oczywiscie ze swiezym morskim powietrzem. Codzienna nasza trasa miala okolo 10km. Spedzilismy tam niestety tylko 5 dni, bo obowiazki domowe wzywaly ale oplacalo sie. Jezeli ktos zajmuje sie bieganiem zawodowo to ostatnio odkrylismy z mezem te stronke .Moze znajdzie sie kiedys wieksza grupa i zorganizujemy maraton
To ja też chce. Jak do Rzymu to i do Aten mogę dobiec, a będę miała większą motywacje.

4km startuje, a dzisiaj mam nadzieje jeszcze coś doliczyć, albo jutro rano. Potem studia i wrócę dopiero w poniedziałek do biegania.

czyli skromnie zaczynam
przebiegnięte: 4km
ogółem: 4km
zostało: 1596km
szaleje a hehehe z miasta nawet nie wybiegłam

Pasek wagi
Nie wytrzymałam i poszłam wczoraj wieczorkiem na małe rozbieranko: 4,5km=27min
Ale znowu te cholerne plecy mnie bolą;-(
No nic jutro skoczę po skierowanie do ortopedy i na prześwietlenie, bo nie wytrzymam
Tym czasem
Razem: 85,8km
Zostało: 1474,7km
Pasek wagi
dotinka, a gdzie i jak Cię te plecy bolą?
ja ostatnio poszłam ze swoimi (bóle w lędźwiach) i się okazało nie dość, że mam dodatkową parę żeber (ale to podobno nie powoduje dolegliwości), to jeszcze jakaś kość w odcinku lędźwiowym, taka bezpośrednio pod ostatnim kręgiem, jest niemal w poziomie, zamiast w pionie. efekt: bóle, rzecz jasna, no i ostatni krąg nie jest dobrze podtrzymywany i nieustannie chce wypaść, przed czym chronią go więzadła, uff! dostałam skierowanie do rehabilitacji i mają mi powiedzieć, co i jak ćwiczyć, żeby temu zapobiegać.
dzisiaj w czasie siłowych ćwiczeń napinałam mocno brzuch i prostowałam miednicę, jakby wsuwając ją pod siebie - boli dalej, ale jakaś ulga jest.

także nie czekaj, zapisuj się do lekarza i może ci doradzi.


ja dzisiaj 5 km

przebiegnięte dziś: 5 km
przebiegnięte ogółem: 270.41 km
zostało: 
1329.6 km




yoannna, goń, ja staram się uciekać :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.