- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
18 lutego 2013, 12:05
http://www.przejsciekotliny.org/pl/trasa-mainmenu-2
Przejście Kotliny jest imprezą niekompetytywną, której uczestnicy mają za zadanie przejście trasy dookoła
Kotliny Jeleniogórskiej w ściśle określonym limicie czasowym (48 godzin), nie korzystając z
żadnych środków lokomocji. Trasa zawsze jest zamknięta w cykl, którego
początkiem i końcem jest stacja GOPR w Szklarskiej Porębie – tzw. Marianki – i który przechodzi przez cztery pasma górskie otaczające Kotlinę Jeleniogórską – Karkonosze, Rudawy Janowickie, Góry Kaczawskie i Góry Izerskie.
(źródło: Wikipedia)A teraz moje pytanie: czy ktoś, kiedyś brał w tej imprezie udział?
Jeśli tak - jak wrażenia?
Sporo czytam na ten temat.
Pomysłem zarzucił wczoraj mój brat podczas wycieczki w góry.
On chodzi dużo i z wielką przyjemnością i zastanawia się całkiem poważnie nad startem.
Ja raczej się nie zdecyduję, rower jest moją pasją, nie turystyka piesza i z pewnością nie poświęciłabym odpowiedniej ilości czasu na przygotowania typowo pod kątem tej wyprawy ale jestem szalenie ciekawa wszelkich opinii na ten temat.
Ale prawdę rzekłszy - korci. Wydaje się fantastycznym sprawdzianem kondycji tak fizycznej jak i psychicznej.
Pozdrawiam i czekam niecierpliwie na wszelkie wieści :)
Edytowany przez ...Dupka 18 lutego 2013, 12:17
- Dołączył: 2012-09-06
- Miasto: -
- Liczba postów: 16694
18 lutego 2013, 12:22
O matko, ależ smaczek!
Szkoda że do Szklarskiej mam tak daleko :)
Powiedz, Dupko, kiedy odbywa się to przejście?
Ja uwielbiam zarówno turystykę pieszą jak i rowerową, ale chyba jednak chodzenie po górach (z moim Mężczyzną) skradło moje serce jako pierwsze :)
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
18 lutego 2013, 12:31
Slaids: odbywa się to w drugiej połowie września, raz w roku.
Zapisy to szaleństwo jest. Trwają ok. 7-8 minut; po tym czasie limit miejsc (okolice 400) jest już wyczerpany :-)
Ale muszę Ci przyznać, że czytam i czytam i niesamowicie mnie to kręci. Choć wiem, że ten sezon musiałabym podporządkować przede wszystkim pieszej turystyce górskiej, a rower odstawić na drugi tor (nie wiem czy jestm na to gotowa;)
Daję sobie tydzień na samotne przymyślenia i po tym czasie zadzwonię do brata z dalszymi pytaniami.
Najbardziej mnie interesuje jak kobiety sobie radzą na tej trasie i jak wcześniej się do tego przygotowywały, bo nie ma co się oszukiwać - ponad 140 km po górach, przez dwie doby to jest niezła ekstrema.
Edytowany przez ...Dupka 18 lutego 2013, 13:21