- Dołączył: 2012-07-12
- Miasto: Bielsko-Biała
- Liczba postów: 769
13 października 2012, 13:47
chodzi mi o to czy lepsze interwały-
tylko tak daje rade 20 min i jest ciezko,-- 3min wolniej z predkoscia7,5-8, i 1min szybko predkosc-11,00-12,00.niesamoicie meczy.
czy
lepszy dłuzszy bieg 1h predkosc 7,5-8, tetno ok 135
zalezy mi na utracie cm z ud, bioder, nie na budowaniu miesni.
pierwszy tydz 1h biegu codzien za mna - nie odnotowalam utraty kg nawet lekka zwyzka.
jak wy polecacie biegac i przy ktorej metodzie schudłyscie
13 października 2012, 13:52
poczytaj o HIIT ;)
- Dołączył: 2006-06-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3418
13 października 2012, 18:55
Ja też biegam - ostatnio trafiłam na ciekawą teorię, która mówi, że długie biegi z tętnem w strefie aerobów to najgorsza rzecz jaką można zrobić w odchudzaniu. Sporo zajęłoby tłumaczenie, więc zapraszam do mojego pamiętnika - wpis z dzisiaj tj. 13.10.12. Tam wszystko jest wyjaśnione. Interwały mają być trudne, więc nie przerażaj się tym, że jest Ci ciężko przy 11-12 km/h. Inna sprawa, że 8 km/h to nie bieg a lekkie truchtanie. Nie wiem jak bardzo wkręcona jesteś w bieganie, ale pasowałoby popracować nad prędkością, bo skoro uciągniesz 60 min w takim tempie, to teraz lepiej spróbować 20tki, czy 30tki ale szybciej. Ja zaczynałam od 8 km/h i ledwo żyłam po 15 min ( na dodatek mam astmę). Teraz też bym się zmęczyła, ale dlatego, że teraz moja normalna szybkość to 11 km/h i bieganie wolniej jest męczące :)
- Dołączył: 2012-10-12
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 207
14 października 2012, 00:46
Również biegam od kilku dni, właśnie zastanawiałam się jak powinno się biegać by zwalczyć swoje NADMIERNE kilogramy, za którymi idą zbędne centymetry biodrach udach itp.
Czy lepiej biegać wolniej a dłużej, biorę pod uwagę wolny bieg czyli 8,5km/h
czy może lepiej biec szybciej, a krócej z jakimiś przerwami na marsz np 10km/h
Ogólnie to czytałam kiedyś, że zbyt wysokie tętno wyrabia naszą wytryzmałość, a nie spalanie tkanki tłuszczowej, bo w podwyższonym pulsie organizm nie spala, lecz trenuje, pomijając oczywiście to ze odpiero po 40min organizm cokolwiek spala....
Pocę się jak skunks na ten bieżni, ale to dobrze...
- Dołączył: 2006-06-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3418
14 października 2012, 17:38
Ja mam na bieżni zawsze wysokie tętno, gdybym miała pilnować tego w zakresie 65-75%HR max. to za bardzo bym sobie nie poszalała. Jeśli chodzi o spalanie tłuszczu to ponownie odsyłam do mojego pamiętnika pod datę 13.10.12, bądź do sieci aby poczytać, co na ten temat myśli John Kiefer.
Wytrzymałość wyrabiają biegi o umiarkowanym tempie (oczywiście dla każdego jest ono inne), przy którym możemy biec długo i nie sprawia nam to żadnego dyskomfortu.
Biegi, w których tętno skacze bardzo wysoko w górę to biegi powyżej prędkości, przy której w naszym organizmie zaczynają przeważać procesy beztlenowe i przekraczamy tzw. próg mleczanowy. W tym przypadku pracuje się nad poprawieniem szybkości.
Na chwilę obecną coraz głośniej i powszechniej mówi się, że najlepsze efekty w spalaniu tłuszczu dają treningi (w tym też biegi) HIIT.