- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 sierpnia 2012, 23:31
Witam , od 3 dni uprawiam marszobiegi , robię tak: 3 min biegu i 1 min marszu , 3 min biegu i 1 min marszu , 3 min.... i tak dalej i tak dalej...
Robię bez zatrzymanki 4 takie serie, tzn. 4x 3 min biegu i 4x 1 min marszu. Później już muszę odsapnąć sobie na ławce chwilkę , bo czuję jak mi rozsadza żyły na szyi , tętno mam między 60 a 70 % maksymalnego , czyli najlepsze na spalanie tłuszczu.
Potem gdy odpocznę , robię ostatnią serie ( 3 min bieg 1 min marsz) i idę do domu.
Razem 15 min biegu i 5 marszu. Za tydzień mam zamiar wskoczyć na 5 min biegu i 2 min marszu.
Najdłuższy czas jaki mogę przebiec tuż po wyjściu z domu ( gdy jestem nie zasapana i w pełni sił ) to 6 min. później muszę odpoczywać trochę dłużej jakies 3 min zeby pobiec dalej.
Chyba nie jest tak źle , skoro do tej pory prowadzilam ospały kanapowy tryb życia , jadłam 2 czekolady dziennie + koryta pełne jedzenia, co myślicie ? ;)
Edytowany przez Izus222 3 sierpnia 2012, 23:36
3 sierpnia 2012, 23:41
3 sierpnia 2012, 23:43
Pewnie, że tak, to się będzie z każdym treningiem polepszało. Marszobiegi przez jakiś czas, a jak nabierzesz formy to możesz się przerzucić na biegi, bo na marszobiegach zbudujesz sobie kondycję.Tak btw. to jak można jeść dwie czekolady dziennie? Niedobrze na samą myśl.
Jadłam je jak batony, ot co. Jeszcze było mi mało.
4 sierpnia 2012, 10:23
Witam , od 3 dni uprawiam marszobiegi , robię tak: 3 min biegu i 1 min marszu , 3 min biegu i 1 min marszu , 3 min.... i tak dalej i tak dalej... Robię bez zatrzymanki 4 takie serie, tzn. 4x 3 min biegu i 4x 1 min marszu. Później już muszę odsapnąć sobie na ławce chwilkę , bo czuję jak mi rozsadza żyły na szyi , tętno mam między 60 a 70 % maksymalnego , czyli najlepsze na spalanie tłuszczu. Potem gdy odpocznę , robię ostatnią serie ( 3 min bieg 1 min marsz) i idę do domu. Razem 15 min biegu i 5 marszu. Za tydzień mam zamiar wskoczyć na 5 min biegu i 2 min marszu. Najdłuższy czas jaki mogę przebiec tuż po wyjściu z domu ( gdy jestem nie zasapana i w pełni sił ) to 6 min. później muszę odpoczywać trochę dłużej jakies 3 min zeby pobiec dalej. Chyba nie jest tak źle , skoro do tej pory prowadzilam ospały kanapowy tryb życia , jadłam 2 czekolady dziennie + koryta pełne jedzenia, co myślicie ? ;)
4 sierpnia 2012, 16:06
4 sierpnia 2012, 23:58
Ja biegałam na początku 3 min. potem marsz szybki 3 min. Dalej 5 min. aż doszło do tego że biegam 10 min. i marsz 3 min. i tak 7 serii :) Dodam, że rok temu przebiegłam 3 minuty i już miałam dosyć. Wszystko dzięki temu, że prawidłowo zaczęłam oddychać :)
5 sierpnia 2012, 06:40
a jak nieprawidłowo można oddychać?tak z ciekawości pytam...Ja biegałam na początku 3 min. potem marsz szybki 3 min. Dalej 5 min. aż doszło do tego że biegam 10 min. i marsz 3 min. i tak 7 serii :) Dodam, że rok temu przebiegłam 3 minuty i już miałam dosyć. Wszystko dzięki temu, że prawidłowo zaczęłam oddychać :)
Koleżance chyba chodzi o to , że trzeba wciągać powietrze nosem , wydychać ustami , przyznam , że to trochę do wyćwiczenia jest ;)
Edytowany przez Izus222 5 sierpnia 2012, 07:14
5 sierpnia 2012, 08:29
Koleżance chyba chodzi o to , że trzeba wciągać powietrze nosem , wydychać ustami , przyznam , że to trochę do wyćwiczenia jest ;)a jak nieprawidłowo można oddychać?tak z ciekawości pytam...Ja biegałam na początku 3 min. potem marsz szybki 3 min. Dalej 5 min. aż doszło do tego że biegam 10 min. i marsz 3 min. i tak 7 serii :) Dodam, że rok temu przebiegłam 3 minuty i już miałam dosyć. Wszystko dzięki temu, że prawidłowo zaczęłam oddychać :)
Edytowany przez rafalmruk 5 sierpnia 2012, 08:31