Temat: Pierwszy bieg na 10 km.

Hej!

W pobliskim mieście za 2 tygodnie odbędą się zawody w biegu na 10 km. Mogą wziąć w nim udział osoby  poniżej 18tego roku życia, więc się załapuję. Na przebiegnięcie trasy jest 1,5 godziny, więc to jest tempo ok. 6,5 km/h (szybki marsz). Pomyślałam, że wezmę udział: namówiłam kolegę ze szkoły, żeby startował ze mną, przekonałam mamę.  Trasa w tym biegu na 10 km jest płaska, żadnych gór czy dolinek.

Co o tym myślicie?
Raczej nie biorę udziału w zawodach (brałam raz na 800m, dobiegłam w 3 minuty - czyli tak średnio; ale za to dwukrotnie wygrałam szkolny bieg na 2 km po terenie górzystym), mam całkiem niezłą kondycję.  Normalnie na bieżni biegam w tępie 8-10 km/h i nie jestem jakoś specjalnie padnięta po godzince biegania.

+ czy ktoś z was brał udział w takim biegu na 10 km? Możecie mi powiedzieć jak to wygląda: czy wszyscy walczą o zwycięstwo, czy są osoby, które przez całą długość trasy po prostu biegną w swoim, dosyć wolnym tępie? Jest chamstwo na trasie (tj. odpychanie, przepychanie się)? Czy każdy dostaje dyplom, czy tylko pierwsze miejsca? 

skoro tyle biegasz to mysle, ze dasz rade
ja na biezni biegam tez czasem 8 km i nie czuje zmeczenia i wiem, ze dalabym rade
aa no i w grupie lepiej sie biegnie;-)
dasz radę...tylko potrenuj jeszcze przed zawodami...bo takie sportowe zmagania bardzo mobilizują ...będziesz chciała biec szybciej jak zaczną cię lepsi wyprzedzać...( nikt nie chce być na szarym końcu) :)) ja się jeszcze nigdy nie spotkałam z przepychankami czy innymi formami agresji...10 kg wystarczy aby wygrał najlepszy ..

slenderin napisał(a):

Kiedyś u mnie był organizowany podobny bieg i trasa była wzdłuż mojego bloku. Dzieciaki po prostu szły, nie zależało im na tym.Więc myślę że jeśli będziesz chciała wygrać, to możesz być swojego rodzaju ewenementem i licz się, że później możesz mieć nieprzyjemności ze strony kolegów.Ah, na szczeście te szczenięce czasy są za mną :)

Ja mam na celu złamać czas godziny i 15 minut, i.. po prostu dobiec do mety. To jest bieg raczej dla starszych, stawiam, że będą tam głównie osoby w wieku 20-30 lat, którzy chcą sobie potrenować przed maratonem; młodszych raczej nie będzie. 

Myślę, że to genialny pomysł.
Sama jak wyrobię sobie nawyk biegania z chęcią wystartuję.
Pasek wagi
Możecie mi powiedzieć jak to wygląda: czy wszyscy walczą o zwycięstwo, czy są osoby, które przez całą długość trasy po prostu biegną w swoim, dosyć wolnym tępie?
Każdy ma inne tempo, ludzie raczej biją życiówkę, osób mających szansę powalczyć o zwycięstwo nie jest tak dużo. Weź też pod uwagę, że to jest adrenalina - raczej zawsze pobiegniesz szybciej niż na treningu. Mobilizuje cię to, że inni biegną. Jeśli pierwszy raz startujesz, to staraj się nie zacząć za szybko (pomimo tego, że wszyscy ruszają z kopyta) - bo możesz przeszarżować.
Jest chamstwo na trasie (tj. odpychanie, przepychanie się)?
Chamstwo raczej nie. Zależy też jaki jest tłok i gdzie się ustawisz na starcie. Wiadomo, że jak się ustawisz z przodu, a nie biegniesz bardzo szybko, to sporo ludzi będzie cię chciało wyprzedzić - jeśli będzie wąsko to może cię ktoś zahaczyć, ale bez przesady z tym chamstwem. Po starcie od razu robi się luźniej - nie ma biegu zwartą grupą, bo każdy ma inne tempo.

Czy każdy dostaje dyplom, czy tylko pierwsze miejsca?
Zależy od biegu, powinno być napisane w regulaminie. W większych biegach każdy dostaje medal.
Ja trochę biegam i śmiało bierz udział.
Zawody to zupełnie inna bajka niż bieganie samemu. Nawet jeśli nie walczysz o zwycięstwo to o coś zawsze walczysz jak choćby ukończenie, ukończenie poniżej jakiegoś czasu, kolejny rekord, ściganie się z kimś, itd. Do tego na zwodach jesteś w stanie zmobilizować siły o jakie na treningu się nie posądzasz.
Zazwyczaj na trasie nie ma chamstwa. Niektórzy się oczywiście ścigają, ale inni walczą tylko o ukończenie. Im większy bieg, tym więcej początkujących na nim spotkasz najczęściej. Wiadomo, że na początku bywa tłoczno - szczególnie na przedzie stawki, ale im dalej tym luźniej. Ustaw się we właściwym miejscu, czyli skoro chcesz tylko ukończyć w limicie właściwe miejsce jest na końcu stawki. Ustawiając się tak nie narażasz się na tłok czy ewentualne wpadanie na kogoś, a jednocześnie nie utrudniasz nikomu wyprzedzania.
Co do pytania o dyplomy/medale - sprawdź w regulaminie biegu, nie ma jednej zasady.
Ja brałam już dwa razy udział w 10km biegu ( Biegnij Warszawo i Bieg Częstochowski)  Medal dostaje raczej każdy za sam udział. Nie każdy chce dobiec pierwszy ( przynajmniej mnie na tym nie zależało) Najważniejsza jest dobra zabawa i sprawdzenie się na 10km.
Chamstwa nie ma i powiedziała bym że raczej każdy sobie pomaga. Pan mi w czasie biegu tłumaczył jak oddychać żeby kolki się pozbyć i lepiej biec). Ludzie są uśmiechnięci i pozytywnie nastawieni. Mnie się takie biegi podobają.
Pasek wagi
przeczytaj dokładnie regulamin biegu- są tam wszystkie ważne informacje: gdzie i o której być, jak odebrać numer startowy, pomiar czasu, czy jest depozyt, czy po biegu można się odświeżyć, czy po biegu dostaniesz medal, czy będą dyplomy, czy trasa jest oznaczona co kilometr, wysokość opłaty startowej i numer konta, czy po biegu jest jakies jedzenie/picie, to są ważne informacje (jeśli np nie ma jedzenia zabezpiecz coś sobie, na miejscu niekoniecznie będzie gdzie kupić)
gdy będziesz już na miejscu i dojdziesz do biegaczy czekających na start, zapytaj najbliższą osobę na jaki czas chce biec, proponuję żebyś ustawiła się tak po 2/3 stawki i podłączyła się pod kogoś kto biegnie na 01:10, możesz powiedzieć że to twój pierwszy start, każdy ci pomoże jeśli będziesz miała wątpliwości lub potrzebowała pomocy
najważniejsze to nie dac się porwać na starcie- to są emocje niesamowite, serce rośnie i śmigasz do przodu, to największy i najgorszy błąd, obojętnie na jakim dystansie
znajdź swoje tempo i go pilnuj, po 5, 7 kilometrze, jeśli czujesz że masz siłę, możesz delikatnie przyspieszyć, i jeśli utrzymasz to tempo i dalej ci mało, po kolejnym kilometrze możesz znowu trochę przyspieszyć, i koniecznie zachowaj siły na finish- ostatnie 200-300metrów ile fabryka dała!!!

ludzie lubią się ścigać, zwłaszcza mężczyźni, pognają jak gazele i tylko się będzie za nimi kurzyło, będzie też grupa osób poruszająca się bardzo wolno, myślę że będziesz gdzieś pośrodku, nie spiesz się, ciesz się swoim debiutem, rozpoznaj na spokojnie teren, jeśłi ci się spodoba to jeszcze zdążysz się pościgać na niejednym biegu

powodzenia :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.