pobiec maraton bez przygotowania? zabulić 350dolców, by jeszcze przed półmetkiem się wycofać, albo dowelec się spacerkiem w 9godzin? ja pierdole, co za fantazja;) właśnie zabierasz miejsce osobom, które się miesiącami przygotowują i mają szanse na przyzwoite czasy, tj. poniżej 4godzin lub ok. 3godzin.
Mam znajomego biegacza, już kolejny rok się stara i NIC. Powinna być selekcja wobec osób, które udokumentują kilka swoich startów w maratonach w czasie ok. 4 godzin lub mniej.
Jak się starałam o wyjazd turystyczny, do mojej rodziny, to dostałam wizę dokładnie na ten czas, mimo, że udowodniłam, że ja muszę do Polski wracać, bo szkoła, bo coś tam., 10lat nie dostałam, 3miechy albo pół roku (nie pamiętam). A jak przekorczysz czas pobytu, to już możesz się pożegnać ze Stanami na długi czas.
przebiegnij na niedzielnym treningu na luzie 30km i zobacz jak się czujesz. To jest dobry test. W ogóle poczytaj coś na temat przygotowań do maratonu na stronach poświęconym bieganiu, bo to nie są, jakby się komuś wydawało, 2 półmaratony.
Po półmaratonie zawsze czuję niedosyt, więc kiedyś wzięłam udział w biegu na 25km. Chyba mój najszybszy bieg, bo byłam bardzo podekscytowana samym faktem, 25km! Ale ostanie 2 km to końca życia zapamiętam - bieg na granicy własnych możliwości. Na mecie doszłam do wniosku, że jeszcze 5km, trochę wolniejszym tempem pociągnęłabym, ale gdzie maraton.
aha, waga też ma kolosalne znaczenie w bieganiu, dobry biegacz (amator) długodystansowy ma BMI w dolnej granicy normy...
długo się łudziłam, że ta moja wytrzymałość, to właśnie zmagazynowany tłuszcz, który jak nic jest spalany w czasie długiego biegu i daje mi energie. Niestety, to tak nie do końca jest. Energię zawsze można dostarczyć w żelu lub posilić się na punkcie regeneracyjnym. A każdy nadprogramowy kilogram to przede wszytskim obciążenie dla stawów.