- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 stycznia 2012, 20:03
Hej wam!
W tamtym roku, gdy akurat wchodziłam na Szrenicę, odkryłam coś takiego jak Maraon Karkonoski. Generalnie to jest trasa ok. 42 km, przez Śnieżkę, Śnieżne Kotły, aż do Szrenicy, z czego zaczyna się w Szklarskiej Porębie. Biegnie się więc przez pirwsze +/- 2 godziny pod górę, a potem już tylko szczytami.
I wymarzyłam sobie, że w takim maratonie wysokogórskim kiedyś pobiegnę. Niekoniecznie w tym roku, bo jeszcze nie jestem pełnoletnia, ale jakoś w najbliższym czasie.
Spojrzałam więc na regulamin tegorocznego i.. musiałam chwilę to przemyśleć. W maratonie mogą wziąć udział tylko te osoby, które przez ostatnie 2 lata przebiegły jakiś maraton wysokogórski albo normalny w czasie najwyżej 5 godzin. Tak więc jest on przeznaczony tylko dla osób trwale związanych z bieganiem, treningami i maratonami.
Co o tym myślicie? Czy osoba, która po prostu chciałaby mieć satysfakcję z tego, że przebiegła (nie ważne w jakim czasie) maraton, naprawdę nie powinna brać w nim udziału, jeżeli nie trenowała przez kilka(naście/dziesiąt) lat?
EDIT: Rozumiem oczywiście, że zdrowie i zagrożenie, podczas biegu w górach, ale osoby pełnoletnie są chyba raczej świadome tego, że już więcej nie dadzą rady?
Edytowany przez Lenag0 26 stycznia 2012, 20:05
26 stycznia 2012, 20:18
Edytowany przez olgafigmat 26 stycznia 2012, 20:19
26 stycznia 2012, 20:18
27 stycznia 2012, 10:38
Żeby przebiec maraton i nie zrobić sobie krzywdy trzeba około pół roku systematycznego biegania, tak po 30-50 km tygodniowo.
Bez przygotowania można pobiec, ale prawdopodobnie skończy się to kontuzją.
Jeśli chodzi o wymóg organizatora, to jest on dla mnie zrozumiały. Chodzi o koszt organizacyjnej obsługi osób nieprzygotowanych, czyli o dylemat, co robić z osobami, które pozostały na trasie po zamknięciu imprezy.
T.
27 stycznia 2012, 16:59
Chodzi o koszt organizacyjnej obsługi osób nieprzygotowanych, czyli o dylemat, co robić z osobami, które pozostały na trasie po zamknięciu imprezy. T.
Ale przecież w każdym maratonie wysokogórskim są przygotowane specjalnie punkty, w których kontrolowany jest czas. Jeżeli pierwszy taki punkt jest po, np. 10 km, a ktoś nie przebiegnie tego odcinka w 2 godziny - to kierują go na schronisko i zostaje tak jakby zdyskwalfikowany.
27 stycznia 2012, 18:32