26 marca 2008, 09:07
czesc dziewczyny:) pisze to poniewaz chce was przekonac do biegania:) napisałam to dlatego ze pewnego dnia gdy przekonywałam jedna z vitalijek do biegania ona po rpostu mnie wysmiała, wtedy własnie zwatpiłam w ta strone i w tych dobrych ludzi na vitalii:( no ale tak to juz bywa...
dlaczego własnie bieganie?? ano przy własciwym tetnie i przy odrobinie motywacji nasze ciało zmienia sie juz po kilku dniach. zadne rowerki, steoperki i orbitreni nie zastapia nam biegania na swiezym powietrzu:) juz po paru dniach poczujecie sie naprawde swietnie, i cały czas wam bedzie mało:)
proponuje zaczac od marszobiegu co drugi dzien, i stopniowo to wsyztsko zwiekszac az dojdziecie do pełnego biegu nawet i 5 razy w tygodniu:)
jezeli chodzi o mnie to ja zauwazyłam z ebieganie jest dla mnie najlepsza forma spalania zbednych kalorii:) nie martwcie sie z emokro, ze snieg itd. odpowiedni ubiór i chec wyjscia z domu dadza wam taka satysfakcje kiedy wrocicie z biegania ze od razu poczujecie sie lepiej:)
piszcie CO WY NA TO??
- Dołączył: 2008-01-29
- Miasto: Słoneczne
- Liczba postów: 637
1 kwietnia 2008, 16:32
a wogóle to podziwiam was, ze pracujecie i znajdujecie siły na sport, bo ja gdy zaczęłąm pracować to przez pierwsze 2 tyg od razu szłam spać taka wykończona byłam.. w następnych 2 dziń czy dwa udało mi się zmobilizować do ruchu!!! mam nadzieję, ze z czasem człowiek się przyzwyczaja!
1 kwietnia 2008, 20:54
No ja też trzeci dzień mam za sobą ;D A już dzisiaj dzisiaj nie miałam z kim iść, a sama nie chciałam, ale myślę nie, bo jak przerwę to znowu ciężko będzie wziąć się z powrotem. Tylko muszę wcześniej wychodzić, bo jak biegam przed 20 to za ciemno... I tylko 10 minut... Ale zawsze coś ;D
- Dołączył: 2008-03-28
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 272
1 kwietnia 2008, 22:16
Cześc. Ja dzisiaj tez juz jestem po bieganiu. Tylko biegam rano o piątej. 45 min. 8,5 km. Potem rowerem do pracy i z pracy. Chyba już się rozkręciłam. Tyle, że strasznie mi się spac chciało po czternastej. Chyba się bardziej poświęcę i będę kładła się lulu z kurami. Miłego biegania jutro. papa
- Dołączył: 2006-03-18
- Miasto: Włoszczowa
- Liczba postów: 10057
2 kwietnia 2008, 08:22
Ja zaczynam od dzisiaj, dokładnie za jakieś pół godziny, zabieram ze sobą mojego psa i zaczynam porządny trening. Muszę się jeszcze dorobić jakieś MP4 zeby miec jakiś rytm. Miałam biegac z siostrą,ale doszłyśmy do wniosku że nie będziemy sobie narzucać tempa. Każda biega według własnego rytmu i tak jest lepiej.
- Dołączył: 2008-01-29
- Miasto: Słoneczne
- Liczba postów: 637
2 kwietnia 2008, 09:00
Hej, ja też po bieganiu..ale tylko 20 min, z reszta jak zawsze:)...
spróbuję tak do końca tygodnia a później zwiększę dawkę!
- Dołączył: 2006-03-18
- Miasto: Włoszczowa
- Liczba postów: 10057
2 kwietnia 2008, 09:48
ja tez juz po bieganiu, a potem sobie jeszcze posmigałam na twisterze. Pies tez miał frajdę i leży ledwo żywy hehe a ja jeszcze gorzej od niego.
- Dołączył: 2007-01-29
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 708
2 kwietnia 2008, 21:30
Ja sie dolacze. Dzisiaj bylam pierwszy raz. Biegalam ze szwagierka 30 minut, na zmiane z szybkim marszem. Czuje sie naprawde super!!!
2 kwietnia 2008, 21:50
Są biegacze/biegaczki z Warszawy?:) Dołączyłabym chętnie do kogoś, bo samej zwyczajnie się nie chce.
Jakby ktos byl chetny to gg:6481883
3 kwietnia 2008, 07:41
Melduję, że właśniej jestem po marszobiegu :) W tym tygodniu dwa razy marszobiegałam, tak jak planowałam (w inne dni rano mam basen). Trwa to około 40 minut i narazie jest więcej maszerowania niż biegania, ale z czasem proporcje się zmienią.