Temat: BIEGAĆ - idzie wiosna :)

czesc dziewczyny:) pisze to poniewaz chce was przekonac do biegania:) napisałam to dlatego ze pewnego dnia gdy przekonywałam jedna z vitalijek do biegania ona po rpostu mnie wysmiała, wtedy własnie zwatpiłam w ta strone i w tych dobrych ludzi na vitalii:( no ale tak to juz bywa...

dlaczego własnie bieganie?? ano przy własciwym tetnie i przy odrobinie motywacji nasze ciało zmienia sie juz po kilku dniach. zadne rowerki, steoperki i orbitreni nie zastapia nam biegania na swiezym powietrzu:) juz po paru dniach poczujecie sie naprawde swietnie, i cały czas wam bedzie mało:)

proponuje zaczac od marszobiegu co drugi dzien, i stopniowo to wsyztsko zwiekszac az dojdziecie do pełnego biegu nawet i 5 razy w  tygodniu:)

jezeli chodzi o mnie to ja zauwazyłam z ebieganie jest dla mnie najlepsza forma spalania zbednych kalorii:) nie martwcie sie z emokro, ze snieg itd. odpowiedni ubiór i chec wyjscia z domu dadza wam taka satysfakcje kiedy wrocicie z biegania ze od razu poczujecie sie lepiej:)

piszcie CO WY NA TO??
czwartek rano:
8,6km - 55min - kilka długich i męczących podbiegów, ale fajnie się biegło i przebiegłam prawie cały Poznań z południa na północ;-)
Pasek wagi
a u mnie kolejny tydzien pada...:( nie wiem ocb! wy biegacie w deszczu????
> a u mnie kolejny tydzien pada...:( nie wiem ocb!
> wy biegacie w deszczu????

Ja zasadniczo biegam niezależnie od pogody. A w czerwce ... nie biegam (niezależnie od pogody).
 
W maju było 235 km a w czerwcu  na razie 12 km. TRAGEDIA...

remi! co sie stalo??????:O

szlag mnie trafia z ta pogoda :/
Mi się udało;-) Wyszłam pobiegać po ulewie, parno, duszno, wilgotno...ale się przejaśniło i ze spokojem mogłam zrobić 10,3km w 66min.
Pasek wagi
pogoda dobija, ale dzisiaj wstałam wcześniej i zdążyłam pobiegać (45 minut). wprawdzie wygląda, że się przejaśniło na wieeele godzin, ale lepiej nie ryzykować i korzystać z okazji :))
> A w czerwce ... nie
> biegam (niezależnie od pogody). W maju było
> 235 km a w czerwcu  na razie 12 km.
> TRAGEDIA...


Uuuu, a co się stało, że nie biegasz?...
Ja mam zamiar w końcu wyjść dziś wieczorem, o ile się da i nie bedzie deszczu... ale to fakt, pogoda raczej nie zachęcała ostatnio...
Co sie stało, że nie biegam - lenistwo, brak właściwej organizacji czasu, ciągłe rozjazdy.

W długi weekend lekko nadrobiłem - 55 km w 3 dni (21, 12, 22). W tym roku na liczniku pękło 800km. Miało być w całym roku złamane 2000 km ale widzę, że to nierealne.

Marzy mi sie w najbliższą sobotę Maraton Nocny (górski) w Boguszowie-Gorcach, ale chyba nie dam rady sie tam wybrać.

Brakuje mi już jakiejs imprezy biegowej. Najbliższą będzie chyba 15 km w Wawie. 

eeno, remi, jak teraz nieco się przeorganizujesz, to może się uda. jeszcze połowa roku nie minęła, a ty niemal połowę z tych 2 tysięcy masz za sobą.

za mną dzisiaj 45 min.
Oj u mnie też lenistwo było...i trochę brak możliwości..no ale wczoraj sie zebrałam i było 65min
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.