30 listopada 2011, 20:49
Cześć :)
Postanowiłam założyć wątek z grupą wsparcia dla biegaczy. Mam nadzieję, że ktoś będzie miał ochotę się dołączyć?
Zasady są proste - na początku ustalamy sobie cel i po każdym treningu piszemy ile już zrobiłyśmy (np. 23/70km)
TUTAJ macie poprzednią edycję.
Czyli startujemy!
W tej edycji postanawiam wybiegać 50km :)
- Dołączył: 2010-03-03
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 1477
16 grudnia 2011, 19:38
Dorzucam 11,61km w czasie 01:00:15 kiepsko ale to przez to że był wiatr trochę ale nie ma co się tłumaczyć trzeba przyśpieszyć :D
42,15km/150km
01:00:15 / 03:26:19
- Dołączył: 2008-08-17
- Miasto: Police
- Liczba postów: 238
16 grudnia 2011, 22:33
A ja dziś rowerowo-spinningowo! Czuję się rewelacyjnie, taka "oczyszczona"albo "zresetowana":)))
17 grudnia 2011, 07:51
Ja dziś w planach mam 10km:) Zimno + wiatr + deszcz = ciekawy trening;)
- Dołączył: 2007-10-20
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 2924
17 grudnia 2011, 10:41
mpk1976 - uwielbiam ten obrazek, który masz w avatarze!
U mnie połowa trasy nadal zalana, więc wczoraj biegłam w kółko i nie cierpię tego, podziwiam ludzi którzy biegają po biezni w kółko, ja bym przy kazdym okrążeniu miała ochotę zrezygnować! a tak to trzeba jakoś wrócić do domu jak się już pobiegło!
agusiaa220 - gratuluję, w taka pogodę dwa razy trudniej się biega, zwłaszcza jak pod wiatr!
- Dołączył: 2008-08-17
- Miasto: Police
- Liczba postów: 238
17 grudnia 2011, 11:12
Skromne 2,1km dokładam. Tyle zdąrzyłam nabiegać czekając na syna:)ale to nie wszystko...dołożyłam jeszcze 4 przyspieszenia 30sek na łukach bieżni. Ciekawe doświadczenie:)Tak więc:
2km/42km/50km
- Dołączył: 2009-01-02
- Miasto: Jelenia Góra
- Liczba postów: 1127
17 grudnia 2011, 14:27
18 km - 95' - pod wiatr, śnieg, deszcz i temu podobne:) Przed wyjściem myślałam, ze to za kare.... podczas biegu radocha jak nic:)
Bieging grudniowy: 70 km/ 140km
- Dołączył: 2009-01-02
- Miasto: Jelenia Góra
- Liczba postów: 1127
17 grudnia 2011, 18:26
Agusia, im gorzej, tym lepiej przy takim bieganiu. Moja radość z biegania jest wprost proporcjonalna do pogarszających się warunków pogodowych. Trochę dziwnie patrzą ludzie w samochodach, pod wiatami przystankowymi i zza szyb sklepowych...ale co tam:) Babcie stają, czekają aż przestanie wiać, chowają się za czymkolwiek a ja przyspieszam i przebijam się przez mur ;P To się nazywa siła biegowa:) Pozdrawiam wszystkich, którzy nie odważyli sie na trening ;)
Edytowany przez monalisa191 17 grudnia 2011, 18:30
17 grudnia 2011, 18:44
monalisa dokładnie tak jak mówisz;) Nie sądziłam nigdy, że będę miała radochę z biegania w zimnym deszczu i wietrze, a tu proszę;) A miny ludzi mijających mnie w samochodach - bezcenne;)