Temat: Przez grudzień biegiem :)

Cześć :)
Postanowiłam założyć wątek z grupą wsparcia dla biegaczy. Mam nadzieję, że ktoś będzie miał ochotę się dołączyć?
Zasady są proste - na początku ustalamy sobie cel i po każdym treningu piszemy ile już zrobiłyśmy (np. 23/70km)
TUTAJ macie poprzednią edycję.

Czyli startujemy!

W tej edycji postanawiam wybiegać 50km :)


chiki ja przez pierwszy miesiąc biegania robiłam po 4-5km, przez drugi miesiąc robiłam już po 7-8km, po trzech miesiącach byłam już w stanie przebiec10km, a po czterech miesiącach przebiegłam swoją pierwszą 20stę;) Właściwie niecałych czterech, bo 5 marca zaczęłam biegać, a 21 czerwca "przebiegłam" 22km - przez pomyłkę, bo pomyliłam trasę i się troszkę zagubiłam, kilka kilometrów podjechałam na stopa całość zajęła mi 2h 45min:) To jest możliwe, trzeba tylko się przełamać i pobiec nieco dalej niż zwykle;)

Gratulacje dla męża za półmaraton!!!
A 5 września  (żeby uczcić pół roku biegania) zrobiłam 25km (na własnych nogach już bez żadnej podwózki) zajęło mi to 3h i był to najdłuższy dystans jaki do tej pory zrobiłam. Czynu tego jak dotąd nie powtórzyłam, bo wystraszyły mnie kłopoty z oddychaniem które pod koniec tego biegu mnie odpadły i przez nie musiałam ostatnie kilometry przemaszerować. Ale w marcu (może na roczek biegania) spróbuję znowu;)
Niedziela: 13,2km
Grudzień: 19,6km/129
Pasek wagi
Hm... weszłam na regulamin maratonu w Dębnie i... klasyfikują biegaczy którzy zmieszczą się w czasie 5h... Myślałam, że w maratonie limit to 6h???? Sprawdziłam Poznań- ma 6h limitu, Kraków 5,5h, Warszawa -6h, Wrocław - 6h, a oni jebnęli sobie 5 h? WTF???  W planach było zmieścić się w limicie 6h, a tu limit skrócony aż o 1 h???
Ciężko będzie się zmieścić w czasie, oj ciężko...
Pasek wagi
Nie wiem czy nie zawieszę na chwilę biegania. Katar nie daje mi spokoju, a do tego doszła bleee pogoda. Deszcz ze śniegiem, czasami grad... Albo ruszę na bieżnię.
Dzisiaj przebiegłam 3km, ale niestety przemaszerowałam z tego 1km.
W grudniu 7,5 z 50 zaplanowanych (coś ciężko mi to idzie)
Dotinka złamiesz 5h spokojnie:)
Ja jak już będę biegła to też na 5h! W planach mam ustawić się zaraz za balonikiem 4:45
najwyżej mi troszkę ucieknie;)
Agusia, przez mój pierwszy miesiąc dochodziłam do ciągłego świńskiego truchtu przez 15 minut :) w środę spróbuję po miejskiej trasie zrobić przynajmniej 8 km, żeby się rozbiegać trochę przez niedzielą. Tym razem ruszę spokojnie swoim tempem, żeby jednak całą trasę chociaż przetruchtać, a nie iść (no, dopuszczam podejście pod podbieg). Dzisiaj 4,5 km (kilkaset metrów to marsz, ale ostro pod górę)

Licznik:
8/42,5
Pasek wagi
Zamiast biegania zrobiłam więcej ćwiczeń.
5 min rozgrzewki
15 min abs
3 serie planu na uda (w każdej serii po 3 ćwiczenia po 20 powtórzeń)
20 min rozciągania
teraz trochę pokręcę na twisterze.


A ja nie biegałam dziś!!! Za to zaliczyłam pół godzinki na łyżwach...co za radość!!! A piszczele mnie bolą jakbym co najmniej pod górę biegła. Fajna odskocznia;) gorąco polecam;)

Dotinka, wierzę bardzo mocno, że 5h nie będzie dla Ciebie problemem. Moja serdeczna koleżanka swój pierwszy maraton "pyknęła" w 4,5h.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.