- Dołączył: 2010-09-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 506
14 września 2011, 11:00
Któryś raz już zaczynam biegać i boję się, że znów będę musiała przerwać, bo im dłużej biegam tym bardziej boli mnie podbrzusze po treningu. Czy któraś z was tak miała? Czy to normalne? Miałam nadzieję, że przejdzie jak nabiorę kondycji, ale jednego razu musiałam zadzwonić, zeby ktoś po mnie przyjechał, bo ból był tak wielki, że nie mogłam nawet wrócić pieszo do domu.
- Dołączył: 2011-08-28
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1570
14 września 2011, 11:03
Za szybko biegasz i może masz zła technikę? najpierw pieta później palce i pamiętaj o oddechu pozbędziesz się tego bólu
- Dołączył: 2009-04-16
- Miasto: Kajmany
- Liczba postów: 2004
14 września 2011, 11:25
Ja mam tak zawsze gdy zrobię sobie dłuższą przerwę w bieganiu. Czasem ból jest nie do zniesienia! Z tym że u mnie po kilku, czasem kilkunastu dniach to mija.
A może za długo biegasz? Zacznij może od 10 minut, później 15 i tak dalej.
- Dołączył: 2010-09-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 506
14 września 2011, 12:37
nie, to nie kolka. kolka boli wyżej, mnie i szybciej przechodzi.
tak właśnie robię, zaczęłam od 10, potem 15 i miałam biec 20 min, ale po 10 ból był nie do zniesienia. a najgorsze jest to, że on nie przechodzi jak przestaję biegać tylko jeszcze się wzmaga przez jakiś czas.
etoile8 - mam nadzieję, że mi też przejdzie po kilku dniach, pocieszyłaś mnie.
cancri - też myślałam, że to przez to, że jestem przed okresem, ale teraz nie jestem i to samo. biegałam wieczorami i tak miałam, dziś przed śniadaniem i tez tak miałam. aj.
Edytowany przez Salie 14 września 2011, 12:37
- Dołączył: 2010-01-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 370
14 września 2011, 14:07
biegnij wolniej, równym tempem. ja w czasach zawodów na dystanse 400m, 800m gdzie trzeba było szybko biec i był to duży wysiłek dla organizmu też tak miałam. zrób rozgrzewkę, lekki rozruch, a potem równym tempem biegnij. niech organizm się przyzwyczai do wysiłku. jeśli to nie pomoże i jeśli nie jest to kwestia jedzenia, to po prostu taki urok cyklu i boleści menstruacyjnych.