- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 24
19 lipca 2011, 13:09
Mam pytanko czy warto próbować biegać przy mojej obecnej wadze tj ok 121kg (170cm)? Nie przebiegnę więcej niż pół minuty na raz z powodu zadyszki, do tego często bolą mnie piszczele. Czy powinnam walczyć czy poczekać na mniejszą wagę aby odciążyć stawy? Poniżej 100kg to ważyłam chyba w podstawówce więc ciężko jest mi się odwołać co do wagi a wydolności biegu :(
- Dołączył: 2010-06-24
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 5502
19 lipca 2011, 13:12
Oj, zdecydowanie odradzam ci bieganie na tym etapie odchudzania. To kontuzjogenny sport, bardzo obciąża stawy. Biegam od kilku miesięcy i już mam problem z kolanami, dla twoich nóg mogłoby to być zbyt niebezpieczne. Spróbuj maszerować, bardzo szybki marszcz pobudza prawie tak samo jak trucht a jest mniej obciążający;)
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
19 lipca 2011, 13:14
Startowałam z podobnej wagi i z własnego doświadczenia bym odradzała teraz bieganie :)
Chodzi o 2 sprawy : pierwsza byś się nie zniechęciła oraz stawy.
Ja osobiście bym Tobie poleciła na początek pływanie,aerobik wodzie,marsz,może siłownia pod okiem trenera.
A za jakiś czas można kombinować - rower,aerobik,bieganie itd.
- Dołączył: 2010-08-10
- Miasto: Hokkaido
- Liczba postów: 6384
19 lipca 2011, 13:15
Przy Twojej wadze to radzej spacer, ze sportu to jakieś mniej obciążające, przy bieganiu nacisk na kolana jeszcze się zwiększa, a u Ciebie i tak mają duże obciążenie.
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 24
19 lipca 2011, 13:23
Uff dzięki, teraz mogę z czystym sercem sobie odpuścić :D Rowerem lubię jeździć i zawsze jeździłam. Jest lżej dla kolan bo w końcu siedzę ale i tak nie przeginam na razie. Muszę się w końcu zmotywować i pójść na basen...
19 lipca 2011, 13:37
też na razie nie zaczynałabym biegania na Twoim miejscu, ja śmigam na rowerze i to też spala dużo kalorii ,więc rower jak najbardziej na tak !
19 lipca 2011, 14:28
Myślę, że powinnaś spróbować Nordic Walkingu. Spala się tylko troszkę mniej kalorii co przy bieganiu. Podobno przy porządnym "nordicowaniu" pracuje 90% mięśni. Własnych doświadczeń jeszcze w tej dziedzinie nie mam - dopiero przyszły mi zamówione w necie kijki, ale w moim mieście sporo babeczek chodzi - szczuplejsze i grubsze, a także co jest bardzo pozytywne, sporo starszych pań.