Temat: Dlaczego podczas biegania boli mnie podbrzusze? Proszę o pomoc

Mówię od razy : to nie żadna kolka - ją nie raz miałam i potrafię rozpoznać ;) Tu chodzi o wyraźny ból w okolicy całego podbrzusza. Dostałam go wczoraj  po raz kolejny . Musiałam usiąść przeczekać go z 10 minut (bardzo bolało) i potem poszłam biec dalej. Dodam że okresu aktualnie nie mam : jestem po jajeczkowaniu ale na ok 10 dni przed miesiączką. Proszę o pomoc tych którzy mogą coś wiedzieć na ten temat.
wiesz ja zazwyczaj największe bóle mam kilka dni przed okresem. oczywiście nie boli mnie non stop ale mam taki 10- 15 minutowy dyskomfort. jeśli masz tak przy każdym bieganiu może powinnaś iść do ginekologa?
Kurcze.. idź do zwykłego lekarza i do ginekologa. Badasz się regularnie u gina?
To może być sprawa pęcherza moczowego lub akurat piasek schodził ci z nerki. Pytanie jest takie czy zawsze jak biegasz boli cię podbrzusze czy raz Ci się coś takiego przydarzyło akurat  w czasie biegu. Ja pamiętam, że dawno temu jak miałam może 18 lat też miewałam takie niespodzianki podczas biegu ale wtedy to była właśnie wina przeziębionego pęcherza moczowego. Nie na darmo babcia mówiła nie siedź na kamieniu bo dostaniesz wilka. a chory pęcherz bardzo ciężko się leczy długo nie daje żadnych obiawów a potem są to takie mocne skórcze przyginające człowieka do samej ziemi. Polecam wizytę u lekarza.
Pasek wagi
Niewiarygodne! Od kilku lat miałam regularne miesiączki a tu naraz ciach ! dostałam na miesiączki na dzień po bieganiu i w 4 dni po jajeczkowaniu. Czy tylko mnie się wydaje że coś tu nie gra?
Zdarzały mi się takie bóle w czasie biegu gdy zaczynałam uprawiać ten sport. W tym roku tylko raz gdy wyszłam pierwszy raz i chciałam przebiec 5km. Myślę, że to może być kwestia zbyt dużego forsowania się na początku. Teraz biegam po 7-8km i problem już się nie powtarza. Ból jest dziwny, bo jest rodzajem skurczu w całym podbrzuszu na tyle mocnym, że nie da się dalej biec. Badałam to i w sumie wyszło, że nic mi nie jest. 
ja zawsze po około 15 minutach biegu na 3 kilometrze mam strasznie mocne skurcze w okolicach podbrzusza... ból jakby na okres, mocny i jednostajny i trwa przez 10-15 minut czy bym stanęła i próbowała uspokoić ciało czy bym biegła spokojnym tempem... po tych najcięższych 15 minutach ból całkowicie przechodzi i mogę biegać godzinami. moim zdaniem to reakcja organizmu na duży wysiłek. ja oczywiście nie rozgrzewam się zbytnio przed biegiem i pewnie to mój błąd, ale wychodzę z założenia, że najlepszą rozgrzewką dla mnie jest trucht, a po kilku minutach lecę już swoim normalnym tempem i kończy się bólem w 15 minucie. Zaciskam zęby i biegnę dalej. taka natura.
ciekawe, w sumie podziwiam, że wytrzymujesz, bo ja jak poczuję tego rodzaju ból to musze się zatrzymać. Faktycznie ból jest podobny do tego przed okresem. Wydaje mi się, że to nie jest prawidłowa reakcja i możesz sobie zaszkodzić
Ja mam pewien pomysl, tak rozumiem ze umiesz rozpoznac kolke , ale zdarzaja sie czasami sklonnosci do kolki jelita cienkiego , baaardzo bolesne, czuje sie ucisk na przepone , w nocy jak mnie kiedys zlapala to szukalem czegos ostrego zeby sobie brzuch przebic bo taki nacik byl na przepone , bol masakryczny, moze zdarza Ci sie cos takiego  tylko w mniejszym stopniu, 
P.S. a dla tych ktorym zdarza sie kolka aorty tj, bol w lewym ramieniu , po podniesieniu lewej reki za glowe bol znika

zgrzeszylam napisał(a):

ja zawsze po około 15 minutach biegu na 3 kilometrze mam strasznie mocne skurcze w okolicach podbrzusza... ból jakby na okres, mocny i jednostajny i trwa przez 10-15 minut czy bym stanęła i próbowała uspokoić ciało czy bym biegła spokojnym tempem... po tych najcięższych 15 minutach ból całkowicie przechodzi i mogę biegać godzinami. moim zdaniem to reakcja organizmu na duży wysiłek. ja oczywiście nie rozgrzewam się zbytnio przed biegiem i pewnie to mój błąd, ale wychodzę z założenia, że najlepszą rozgrzewką dla mnie jest trucht, a po kilku minutach lecę już swoim normalnym tempem i kończy się bólem w 15 minucie. Zaciskam zęby i biegnę dalej. taka natura.

Hej, mam to samo - zaczęłam biegać trzy miesiące temu, niewielkie są to dystanse, ok. 5 km, dwa razy w tygodniu. Podczas biegu zaczyna boleć mnie brzuch jak przy okresie, poboli 15 minut (ale tak, że gryzę z bólu język) - idę dalej, bo w końcu muszę jakoś do domu się doczołgać. I gdy już jestem blisko domu, ból z sekundy na sekundę mija. Teraz już jestem sprytniejsza i po prostu idę dalej, a gdy skurcz minie - biegnę dalej. Byłam u gina - czysto. Zastanawiam się, czy u Was coś poważnego się okazało, czy to po prostu mija wraz z nabieraniem kondycji? Odpowiedzcie proszę!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.