Temat: Skakanka w Krakowie- głupio mi samej... :)

Cześć :)

Mieszkam w Krakowie (centrum) i ostatnio pomyślałam, że świetnie byłoby wrócić do skakania na skakance! W czasach podstawówki i gimnazjum bardzo to lubiłam (i miałam niezłą wydolność wówczas - kiedyś wygrałam konkurs skakankowy na WFie buahahahah :D). 

Ale teraz mam 25 lat... i jakoś tak głupio mi samej skakać.  Gdzie skaczecie? (Gdzie w Krakowie, albo gdzie ogólnie, w sensie w jakiej części miasta: park? przed własnym blokiem? ja nie mam swojego ogrodu, niestety :/ a widowni w postaci sąsiadów z dwóch bloków nie chcę (z wzajemnością)). 

Pozdrawiam!
Ja skaczę w domu  
Ale to dom wolnostojący, więc nie mam pod sobą sąsiadów - gdy mieszkałam w blku, miałam opory, nie chciałam komuś skakać nad głową, z sąsiadami lepiej żyć w zgodzie :) 

Hmm... Może na siłownię się zapisz? Zamknięte pomieszczenie, wszyscy cwicza i nie zwracaja uwagi na innych, a do tego bedziesz mogla urozmaicic trening roznymi maszynami, a ze skakanki zrobic rozgrzewke? Ew., jesli pokonasz opory i zignorujesz ew. gapiow, to skacz w jakims parku, no, wiele mozliwosci nie ma.
Pasek wagi
Ech, chyba wybiorę park. Najwyżej stanę się atrakcją dla przechodniów... 
Mimo wszystko mam nadzieję, że może niespodziewanie pojawi się jakaś krakowianka chętna na wspólne skakanie- zawsze lepiej głupieć w towarzystwie niż w samotności :D. 

Ale faktycznie, jest to, kurczę, krępujące... 
Ja skaczę ale co u siebie w domu na tarasie, ale warto skakać
Pasek wagi
wiesz, ja jak skaczę to zazwyczaj w mieszkaniu, ale mieszkam na parterze ;)
Ja skaczę w mieszkaniu, ku uciesze sąsiadów :)
Ja skaczę w mieszkaniu. Ale pode mną nikt nie mieszka
Pasek wagi
Ja skaczę w mieszkaniu, mieszkam w bloku na 4 piętrze. Jeszcze nikt się nie skarżył, albo nie miał odwagi;) W sumie w parku fajny pomysł, ale po co? Na pewno jakiś kąt w mieszkaniu znajdziesz.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.