- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 kwietnia 2010, 21:52
Dziewczyny, szczerze polecam Proactiv Katowice :) zaczelam i nie zaluje, a wrecz zaczynam sie uzalezniac :P
Moze ktos z Was tez tam chodzi ?
13 kwietnia 2010, 21:55
13 kwietnia 2010, 21:59
13 kwietnia 2010, 22:05
13 kwietnia 2010, 23:24
5 września 2010, 18:29
Od dnia zakupu. Chodziłam do proactivu jakiś czas, skończyłam pół roku temu, bo nie byłam w stanie wytrzymać psychicznie. Dodam, że korzystałam wyłącznie z siłowni. Mój punkt widzenia jest bardzo subiektywny, ale może pomoże komuś dokonać obiektywnego wyboru:) Mianowicie mnie się z proactivem ani trochę nie ułożyło. Na samym wstępie odrzuciła mnie obsługa - aroganckie baby w recepcji, nie odpowiadające na przywitanie, nie udzielające wskazówek i nie wykazujące kultury osobistej. Oczywiście mogłam trafiać na gorsze momenty, ale przez 2 miesiące? Kolejną wadą był poziom zatłoczenia, wprost kosmiczny po południu. Unikałam tej pory, ale zdarzyło mi się widzicieć każdą pojedynczą maszynę zajętą, o aerobach nie można było nawet pomarzyć. W końcu to prawie oficjalna siłownia superjednostki i jedyna taka tania siłownia w centrum, więc naprawdę oblegana. Poziom higieny - szatnie zawsze śmierdzące, często brak papieru i nie działające suszarki. Powierzchnia mała. Te wszystkie, w moim odczuciu mankamenty, mogłabym jednak zignorować, gdyby nie jedno: klienci. Nie klientki, ale właśnie klienci. Obrzydliwe, ociekające potem i śmierdzące chłopy oceniające ćwiczące kobiety w kategorii towaru w witrynie mięsnego. Zdarzyło mi się usłyszeć kilka bezczelnych uwag pod moim adresem, kiedy korzystałam z hantli, dostępnych niestety jedynie w części zajmowanej przez te wieprze. Jakoś w innych siłowniach (ćwiczyłam jeszcze w 4) nigdy nie spotkałam się z takim poziomem, chamstwem i zawsze mężczyźni wydawali mi się kulturalni. A tu ewidentnie funkcjonuje paczka takich osiedlowych pakerków. Kiedy pewnego dnia poczytałam sobie jeszcze jakieś ich wpisy na którymś forum na temat kobiet właśnie i tego, co by z nimi zrobili,, zemdliło mnie i po prostu przestałam chodzić. Nawet nie wykończyłam karnetu. Klimatyzację stanowiło kilka wiatraków pod sufitem i włączano je bardzo rzadko, toteż smród panował ogromny.
Pewnie niektórym moje uwagi wydadzą się dziwne, ale takie mam wrażenia po członkostwie w ProActive. Nie wrócę tam na pewno. Jeśli ktoś jest bardziej tolerancyjny, albo zwyczajnie ma inne potrzeby lub celuje raczej w fitness, może mu się spodoba. W każdym razie życzę pwoodzenia:)
5 września 2010, 23:11
"collageanka"
Zapytam z ciekawości, ile Pani płaciła za miesięczny karnet, bo jak sądzę były to karnety miesięczne.
6 września 2010, 01:10
13 listopada 2011, 14:09