Temat: Ktory pulsometr wybrac

Mam pytanie do bardziej zaznajomionych z tematem pulsometrow. Chce kupic tani pulsometr (na probe) do biegania, znajoma polecila mi zebym wybrala "cos" firmy sigma. I tak ogladalam na allegro i wpadly mi w oko dwa modele: sigma sport pc 22.13 i sigma pc 15.11

Cenowo podobnie, nie za bardzo wiem na co szczegolnie zwracac uwage. Zalezy mi zeby pulsometr mnie alarmowal jak "wyjde" poza okreslona strefe tetna, a ta funkcje z tego co czytam maja oba. Ktos sie orientuje ktory z nich bylby lepszy? Bylabym wdzieczna za pomoc. Pozdrawiam 

Uzywalam 15.11 i był ok, sprawdza się, natomiast te sygnaly dzwiekowe nie sa zbyt głośne, chociaż mnie one irytowały i wyłączyłam. Zdecydowaną zaleta tych pulsometrów to fakt, ze bateria trzyma długo i że można ich używać pod wodą. Obecnie uzywam fitbita, ale tylko dlatego, ze byl to prezent, a podczas treningów wole sigme 25.10 bo jest o wiele bardziej dokladny. 

Ja bym brala 15.11, bo ma wiekszy wyswietlacz :) 

Ale wiesz o tym, że te strefy to jedna wielka ściema? Moim zdaniem do biegania nie potrzebujesz pulsometru, szkoda kasy.

ZuzaG. napisał(a):

Ale wiesz o tym, że te strefy to jedna wielka ściema? Moim zdaniem do biegania nie potrzebujesz pulsometru, szkoda kasy.

Dzieki za odpowiedz, moge jeszcze o cos dopytac? a dlaczego trafilam na plany treningowe dla biegaczy np. Zeby poprawic swoje wyniki, to sa tam wlasnie okreslone ze tego dnia ma byc trening o okreslonej dlugosci z biegiem np.na 75%hr max? 

Magdzior1985 napisał(a):

Uzywalam 15.11 i był ok, sprawdza się, natomiast te sygnaly dzwiekowe nie sa zbyt głośne, chociaż mnie one irytowały i wyłączyłam. Zdecydowaną zaleta tych pulsometrów to fakt, ze bateria trzyma długo i że można ich używać pod wodą. Obecnie uzywam fitbita, ale tylko dlatego, ze byl to prezent, a podczas treningów wole sigme 25.10 bo jest o wiele bardziej dokladny. Ja bym brala 15.11, bo ma wiekszy wyswietlacz :) 

Dzieki za odpowiedz :)

Bo to taka sama ściema. A właściwie to nawet nie. Taki dość doświadczony biegacz (mówię z własnego doświadczenia) to mniej więcej wie jakie są jego możliwości. I mniej więcej umie wyłapać swoje ok. 75% po reakcji swojego organizmu na tempo biegu w danym momencie. A info w planach treningowych to właśnie taka mniej więcej podpowiedź. Nigdy precyzyjny wyznacznik!

Bo pomyśl - w jaki sposób Ty chcesz sobie wyznaczyć te swoje strefy? Pewnie wg któregoś z ogólnych wzorów? To błąd statystyczny jest na tyle duży, że cała teoria efektywności treningu z pilnowaniem stref staje się bez sensu. Rozumiesz?

Owszem, są takie bardziej skomplikowane sprzęty, które robią pomiary tętna w czasie treningu i na tej podstawie wyznaczają Ci Twoje indywidualne strefy. Niby super ale nie bardzo. Bo ten trening testowy musi być dość specjalny. To znaczy musiałabyś biec określoną ilość czasu na najwyższych obrotach, na maks swojego organizmu. A praktyka pokazuje, że naprawdę rzadko kto potrafi aż tak bardzo się zmobilizować, żeby biec jakiś tam dłuższy dystans do porzygu. Nie na treningu. Może na zawodach, a i to też niewielu. Zatem znowu trochę bez sensu bo za mało dokładnie.

Tak naprawdę jedyny wiarygodny sposób wyznaczania stref to specjalistyczne badania w ośrodkach sportowych. Na przykład poprzez badanie ilości wydychanego dwutlenku węgla podczas treningu. Ale. Trzeba pamiętać, że strefy się zmieniają, w zależności od stopnia wytrenowania w danym momencie, od wahań wagi, od hormonów, od wielu czynników.  Więc trzeba je badać dość regularnie. 

Sama widzisz, że przeciętnemu amatorowi wydawanie kasy na pulsometry nie jest szczególnie potrzebne. Ale jak chcesz. Tylko pamiętaj, że to taki fajny gadżet z przymrużeniem oka. Może po prostu biegaj i ciesz się tym?

Dzieki za dokladne i wyczerpujace wytłumaczenie,  w takim razie te 2 stowki zostana mi w kieszeni:) bo gadżetów dla samego ich posiadania nie potrzebuje ;)

Pozdrawiam i jeszcze raz dziekuje:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.