30 kwietnia 2013, 15:04
moja zmora to cellulit.poszukuję fajnych ćwiczeń, które pozwolą mi się z tym uporać.
mogą być to tzw. dywanówki, sporty na świeżym powietrzu czy ćwiczenia w siłowni.
wymóg? niech będą męczące, lecz w miarę przyjemne. 40-50 minutowe programy z nużącym głosem pani opowiadającej dobranockę odpadają.
jedyne, co robię na pośladki to 8 min abs, ale efektów wielkich nie ma.
nie liczę na cudowne środki typu kremy i balsamy ujędrniające. chce się przyłożyć i się pozbyć tego świństwa.
30 kwietnia 2013, 15:29
Ja chodze na fitness ( zajecie bpu i tbc - na wzmocnienie i ujedrnienie, z obciaznikami na nogi, z gumami, hantlami). Po półtora miesiaca nie schudłam nic, ale cellulit juz bardzo słabo widac, a był straszny ;/ Az sama jestem w szoku ze sie tak zmniejszyl ;)
30 kwietnia 2013, 15:31
Chodakowska i przede wszystkim dieta , jak będziesz jadła nieodpowiednio to ćwiczenia na niewiele się zdadzą.
- Dołączył: 2011-10-12
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 777
30 kwietnia 2013, 15:39
Wiecie dziewczyny.. jest wiele rodzajów cellulitu.
W zależności od tego jaki wam dokucza, powinnyście dobrać dietę i ćwiczenia;)
30 kwietnia 2013, 16:20
no to tak: na rowerze jeżdżę codziennie, bo wszędzie na nim dojeżdzam, zamiast chodzić :D
biegać zaczęłam tydzień temu, idzie coraz lepiej ;)
pływać nie będę, bo nie lubię. pływałam przez 5 lat i mi to zbrzydło.
zobaczę ten callentis ;)
no i zaczynam siłownię. dzisiaj 1,5 h zaliczone. trochę bieżni, rowerka, orbiterka, mountain claimingu itp
Edytowany przez ognistalisica 30 kwietnia 2013, 16:24