Temat: cwiczenia dla poczatkujących leniuchów....

czas przyznac sie wszystkim i przed samą sobą- nie zabrzmi to wesoło- jestem leniem jesli chodzi o cwiczenia i jakikolwiek ruch- mogłabym sie bronic brak czasu itd a to nie prawda w ciagu calego dnia kazdy z nas powinien znalezc choc 20min czasu na mala gimnastykę,chocby ogladajac telewizor...mi sie nigdy nie chciało i teraz mam efekty,widac ma wage i tusze i problem za zawiazeaniem butów.Lubie spacery i słodycze....haha...POMOZCIE MI- nie cwiczyłam od dobrych 20lat,chciałabym sie zmobilizowac i zaczac odchudzanie,diete i cwiczenia.próbowałam robic brzuszki ale zrobie z 5 i juz mnie bola plecy i mam zadyszke,probuje zamienic winde na 4 pietro na schody ale po 2 pietrze normalnie rwie mnie w łydkach i bola mnie kolana.
czy jesli bede cwiczyc codziennie te bole plecow,lydek i kolan znikną?czy mozecie polecic mi jakies cwiczenia w domu które moglabym wykonywac by zrzucic wraz z dieta troche brzucha?......
może półbrzuszki zamiast pełnych brzuszków? nie obciążają tak bardzo kręgosłupa.
Pasek wagi
Ja też kiedyś byłam leniuszkiem :-)
Prawda jest taka ze jak człowiek naprawdę chcę to wygospodaruje parę minut na ćwiczenia.

Pierwsza zasada nie zakładaj sobie wysokiej poprzeczki że np 1 dnia przejedziesz 15 km rowerem.Dostaniesz bóli i się zniechęcisz do kolejnych ćwiczeń a nie o to chodzi.
Na początek u mnie były spacery (wiadomo wychodziłam z domu,ale teraz starałam się chodzić żywym krokiem)na początek 30 minut ,z każdym dniem coraz więcej i więcej.Dziś spokojnie mogę przejść szybkim marszem ok 2 godzin i jest ok.
Na necie jest mnóstwo fajnych ćwiczeń - na brzuch,pośladki itd.Na początek ćwiczyłam raz dziennie po 15 minut i myślałam że zejdę z tego świata.Potem z każdym dniem było coraz więcej i więcej.
Zaczęłam jeździć na rowerze ,na początek 5 km z przerwami.Teraz mogę jeździć i jeździć.

Początki są trudne,tam boli,tam strzela
Ale najważniejsze co to sie nie podawać!
Mi też było ciężko ćwiczyć bo startowałam z bardzo wysokiej wagi.Jeszcze mam wiele do stracenia,ale załapałam już kondycję i mniej więcej tak wygląda mój dzień.
Jak nie pada to praktycznie cały czas jestem w ruchu:
rano - gimnastyka 15-20 min.
przed południem spacer 1-2 godz.
po południu pływanie 1-2 godz lub jazda na rowerze 5-10 km.

A jak pada to wtedy bym się nie zasiedziała to wtedy ćwiczę 3 razy dziennie po 15-20 min

Życzę powodzenia :-)
dla leniucha lubiącego spacery dobry będzie nordic walking. Jak zaczęłam regularnie chodzić to od razu kolana mnie nie bolą. Wcześniej na stepperze po 10 minutach nie byłam w stanie dalej stać, a teraz 20-30 minut przejdę, bo mnie nic nie boli.
Tak więc, jak polecam kije. No i filmy z cyklu 8 minute
Ja polecam stepper. Chociaż bardzo męczy, to warto, bo szybko widać efekty ćwiczenia. No i można ćwiczyć przed telewizorem :)
Zaczynałam od 500 kroków dziennie. Teraz robię po 3000 jednorazowo (około 30 minut), a czasami więcej jak jest dobry dzień :)
Bóle znikną, albo przynajmniej znacząco zmaleją, bo stawy będziesz mieć dużo mniej obciążone i wzmocnią ci się mięśnie. Ja miałam problemy z bólem kręgosłupa, ale jak zaczęłam śmigać z hula hopem, to bardzo szybko mi prawie przestały dokuczać.
Na początek wybieraj ćwiczenia nie obciążające za bardzo stawów i kręgosłupa - zamiast brzuszków koniecznie półbrzuszki (tylko najpierw poczytaj sobie, jak się je prawidłowo robi), żadnego wchodzenia po schodach czy skakanki. Za to bardzo dobrze zrobiłoby ci pływanie, a skoro lubisz spacery, to może nordic walking? Na brzuch polecam gorąco hula hop - można kręcić oglądając telewizję a jest to bardzo przyjemna forma aktywności (tylko sprzęt musisz dobrać odpowiedni do wzrostu - za małym kółkiem się bardzo trudno kręci, najlepsze jest siegające do pasa, a możesz sobie też kupić takie z masażerem kulkowym, chociaż ja nie jestem ich zwolenniczką).
Zapraszam do naszej grupy. Zaczęłyśmy od krótkich ćwiczeń i stopniowo je zwiększamy. Poczytaj i jak Ci się spodobają, to będziemy się dopingować - w grupie raźniej 

http://vitalia.pl/forum24,116525,0_Akcja-brzuch-uda-posladki.html
Ustal sobie mini cele  np. dziś 5 min na rowerku na najniższym obciążeniu albo np. 10 pół brzuszków 10 skłonów rozciągnij się powoli i codziennie nawet się nie obejrzysz jak będziesz robić serie ćwiczeń a sadełko które się nagromadziło wytopi przy odpowiednim treningu powodzenia.
JA tez jestem leniem...ale musze jecha naprawić rower i zaczne śmigać na nim...stopniowo coraz wiecej...ale jak na razie  , na poczatek z okolo 7 km mi wystarczy:) no i od jutra (bo dzis juz za chwile musze isc do pracy)  bede ćwiczyc tak okolo 20min na brzuch itp.:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.