Temat: Wstydzę się ćwiczyć w klubie fitness

Problemem nie jest sam klub, tylko moje podejście. Wstydzę się tam ćwiczyć. Byłam raz, żeby zobaczyć klub i dopytać o szczegóły. Większość osób sympatyczna, uśmiechnięta, ale widać trochę lansowanie się. Ogólnie nie widziałam tam żadnych osób z nadwagą, tylko same szczupłe, zadbane, ładne i raczej kobiety na poziomie. Pomyślałam, co ja tam będę robić? Poczułam się gorsza, mega zaniedbana i kaleka, bo kondycję mam naprawdę słabą i to nie jest tylko taka gadka. Tak jest. Ciuchy mam jakieś zwykłe do ćwiczeń, wybierałam najtańsze w decathlonie. Mam wszystko niezbędne do ćwiczeń, ale boję się, że wykupię karnet i nie będę chodzić. Wiem, że to ja mam problem i odzywa się we mnie mega niska samoocena i kompleksy, niskie poczucie własnej wartości. Jestem raczej osobą skromną? niewychylającą się, ale uśmiechniętą. Jednak mam wątpliwości czy tam pasuję. Ofertę mają całkiem fajną, są także zajęcia fitness dla osób z dużą nadwagą i chcę iść na tego typu zajęcia, jednak chodzą tam głównie starsze babki(zdjęcia na fb). Czułam się jak w klubie na imprezie, a nie jak w spokojnym miejscu, gdzie można skupić się na sobie. Hałas dudniącej muzyki, neonowe światła, sporo osób na maszynach, duchota. Duży plus, że cały klub fitness łącznie z siłownią jest tylko dla kobiet i odpowiednio dostosowany pod kobiety. Sama nie wiem. Jak się przekonać do tego typu miejsc? W pokoju nie mam za bardzo jak ćwiczyć, bo jest bardzo mało miejsca. Biegać nie lubię i też się wstydzę, że ktoś mnie zobaczy :D Chciałam też ruszyć się z domu, a nie zamulać w mieszkaniu...

.

A gdybyś szła do ortodonty z krzywymi zębami, ale w poczekalni spotkała masę osób z pięknym, prostym uśmiechem, to co byś zrobiła? Wyszła, bo nie pasujesz? Czy pomyślała, że praca nad zgryzem dała im super efekt i cieszyła, że z pomocą lekarza Twój za parę lat też będzie idealny? Nie masz pojęcia, jak większość z tych osób wyglądała pierwszego dnia na siłowni - a nic nie robi się samo. Porównujesz siebie z efektem ich pracy. Pracuj jak oni zamiast wmawiać sobie takie dyrdymały, ze nie pasujesz.

Pasek wagi

Idzi na siłkę uniseks, te dla kobiet są najgorsze :) Powiem tak. Im bardziej się wstydzisz, tym bardziej powinnaś iść. Rezygnowanie z tego, czego się chce w życiu z tak absurdalnego powodu jest marnowaniem własnego potencjału. Nie można się takim myślom poddawać. 

O nie! Tylko nie to! 

Powiem Ci,że ja też tak miałam, strasznie się bałam pójść na siłownie ( bo się nie znam, nie umiem ćwiczyć, nie wiem co i jak etc) ,ale w końcu się przełamałam i poszłam i wiesz co? Żałowałam,ale tego,że nie spróbowałam wcześniej,że straciłam tyle cennego czasu. 

Jeżeli Ci to pomoże... Ty się wstydzisz swojego wyglądu,tego,że tam nie pasujesz... myślisz,że jesteś jedyna? Czasem sobie nie zdajemy sprawy ile osób może się krępować mieć dokładnie takie same myśli co my, a nawet gorsze.. a jednak przychodzą i ćwiczą. ( Też się wstydziłam, nadal tak mam,ale mój cel jest dla mnie bardzo ważny i chowam swoje lęki i obawy) Patrzysz na kobietę,która jest tak jak wspomniałaś wylansowana, ale może ona też się wstydzi? Trzeba sobie z tego zdać sprawę,że nie tylko my się tam czujemy może będzie Ci dzięki temu raźniej. 

Zajęcia grupowe są naprawdę pomocne, pochodzisz, nauczysz się czegoś nowego, dowiesz nowych informacji ;-) Nie wstydź się siebie, każdy kiedyś zaczynał. Jak byłaś poprzednim razem to chyba nic złego Ci się tam nie stało? ;p Mówię Ci! im częściej będziesz na siłowni tym pewniej się na niej poczujesz ;-) Głowa do góry i nie ma co rezygnować!

Na zajęciach zorganizowanych jestluz. Dla mnie siłka to katorga 

jurysdykcja napisał(a):

Idzi na siłkę uniseks, te dla kobiet są najgorsze :) Powiem tak. Im bardziej się wstydzisz, tym bardziej powinnaś iść. Rezygnowanie z tego, czego się chce w życiu z tak absurdalnego powodu jest marnowaniem własnego potencjału. Nie można się takim myślom poddawać. 

Poszukałam trochę bardziej i znalazłam siłownię właśnie uniseks wraz z zajęciami fitness, jest taniej i lepsza oferta. Do tego na zdjęciach widać, że jest luźna atmosfera oraz lepszy dojazd. :) Znajoma dietetyczka i instruktorka tam pracuje. Pójdę może jeszcze dzisiaj popytać o szczegóły. :)

jurysdykcja napisał(a):

Idzi na siłkę uniseks, te dla kobiet są najgorsze :) Powiem tak. Im bardziej się wstydzisz, tym bardziej powinnaś iść. Rezygnowanie z tego, czego się chce w życiu z tak absurdalnego powodu jest marnowaniem własnego potencjału. Nie można się takim myślom poddawać. 

Dlaczego? Chodzę na taką. I mi bardzo odpowiada. Zwłaszcza to, że strefa z ciężarami rzadko kiedy jest zajęta. Wszystkie albo na bieżniach, albo na zajęciach.

Nacia91 napisał(a):

Problemem nie jest sam klub, tylko moje podejście. Wstydzę się tam ćwiczyć. Byłam raz, żeby zobaczyć klub i dopytać o szczegóły. Większość osób sympatyczna, uśmiechnięta, ale widać trochę lansowanie się. Ogólnie nie widziałam tam żadnych osób z nadwagą, tylko same szczupłe, zadbane, ładne i raczej kobiety na poziomie. Pomyślałam, co ja tam będę robić? Poczułam się gorsza, mega zaniedbana i kaleka, bo kondycję mam naprawdę słabą i to nie jest tylko taka gadka. Tak jest. Ciuchy mam jakieś zwykłe do ćwiczeń, wybierałam najtańsze w decathlonie. Mam wszystko niezbędne do ćwiczeń, ale boję się, że wykupię karnet i nie będę chodzić. Wiem, że to ja mam problem i odzywa się we mnie mega niska samoocena i kompleksy, niskie poczucie własnej wartości. Jestem raczej osobą skromną? niewychylającą się, ale uśmiechniętą. Jednak mam wątpliwości czy tam pasuję. Ofertę mają całkiem fajną, są także zajęcia fitness dla osób z dużą nadwagą i chcę iść na tego typu zajęcia, jednak chodzą tam głównie starsze babki(zdjęcia na fb). Czułam się jak w klubie na imprezie, a nie jak w spokojnym miejscu, gdzie można skupić się na sobie. Hałas dudniącej muzyki, neonowe światła, sporo osób na maszynach, duchota. Duży plus, że cały klub fitness łącznie z siłownią jest tylko dla kobiet i odpowiednio dostosowany pod kobiety. Sama nie wiem. Jak się przekonać do tego typu miejsc? W pokoju nie mam za bardzo jak ćwiczyć, bo jest bardzo mało miejsca. Biegać nie lubię i też się wstydzę, że ktoś mnie zobaczy :D Chciałam też ruszyć się z domu, a nie zamulać w mieszkaniu...

Olać innych, chodzisz dla siebie.

agazur57 napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

Idzi na siłkę uniseks, te dla kobiet są najgorsze :) Powiem tak. Im bardziej się wstydzisz, tym bardziej powinnaś iść. Rezygnowanie z tego, czego się chce w życiu z tak absurdalnego powodu jest marnowaniem własnego potencjału. Nie można się takim myślom poddawać. 
Dlaczego? Chodzę na taką. I mi bardzo odpowiada. Zwłaszcza to, że strefa z ciężarami rzadko kiedy jest zajęta. Wszystkie albo na bieżniach, albo na zajęciach.

tez mam podobnie :D

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.