- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 czerwca 2018, 00:12
Cześć, z racji, że są wakacje postanowiliśmy z kumplem pośmigać trochę na rowerkach
mamy zwykłe górskie rowery
podczas 1 wyprawy zrobiliśmy 30 km, dzisiaj już było 65
mamy plan na następny raz zrobić około 100
będziemy jeździć 4 dni w tygodniu
dzisiaj po około 50km dopiero zaczynało odzywać się ciało, delikatnie było czuć skutki zmęczenia
wiadomo to dopiero początki i strasznie niewygodnie już później siedzieć, ale myślę ,że to kwestia siodełka
pytanie do was, czy jest tu ktoś może bardziej zaawansowany i doradziłby nam, jak przygotować ciało
pod takie dłuższe dystanse, jakieś wskazówki? pozdro
18 czerwca 2018, 06:53
zmienić siodełka na lepsze. Moje jest idealne. Nawet po zimie tyłek nie boli jak wsiade na rower.
Przed rowerem rozgrzewka. I skoro po 50km nie było wesoło, to po co męczyć się i rzucać na trasę 100km? Głupota. Stopniowo wydluzajcie dystans.
18 czerwca 2018, 06:53
jezdze pare lat, wczoraj zrobilam 90 km, w sobote 50, i jedyne, co mnie boli,to rece. Kwestia przyzwyczajenie wg mnie i odpowiedniego dopasowania roweru.
Edytowany przez PPromyk 18 czerwca 2018, 06:55
18 czerwca 2018, 07:36
Kilka lat temu dużo jeździłam i tak samo- po jakimś czasie bolały tylko ręce :)
18 czerwca 2018, 08:16
Na zmęczenie żele energetyczne by uzupełnić węglowodany lub vitargo w bidonie....nie wyczerpiesz w ten sposób zapasów glikogenu w mięsniach i będziesz mógł dłużej pedałować. Chyba że tyłek cię boli od siodełka to pampersa sobie kup.
18 czerwca 2018, 08:59
po pierwsze dobre, wygodne siodelko :) jakies napoje izotoniczne. Zele energetyczne?
18 czerwca 2018, 09:33
Żele to się je na zawodach, jak trzeba szybko doładować się cukrem bez zwalniania tempa, bez sensu faszerować się tym dla przyjemności A już w ogóle na dłuższe dystanse. Zakładam, że istotne jest dla was wspieranie własnego zdrowia? W takim razie żeli unikaj, jedz coś co ma nie tylko cukier ale i białko, tłuszczu jak najmniej. Zwykłe batony zbożowe są bardzo dobre, można łatwo zrobić samemu albo nawet kupić. Można upiec babeczki z owocami, przynajmniej wiesz co jest w środku a to 15 minut roboty. Unikaj syfu.
Zależnie od tempa jedz około 400kcal na godzinę (poeksperymentuj i zobacz jak się czujesz, istotne pędy dłuższych dystansach, ponsd 2godz) i 250-500ml wody. Nawet jeśli chcesz schudnąć to nie ucinaj kalorii w czasie lub po jeździe bo tylko zamęczysz organizm i wyjdzie ci to bokiem. Pamiętaj, że próbujesz wzmocnić organizm, zbudować mięśnie, poprawić kondycję, a nie się zajechać.
Pamiętaj, że organizm staje się silniejszy podczas regeneracji a nie podczas jazdy. Daj sobie czas, zwiększaj stopniowo, jeśli 50km było ciężko, to poczekaj z 100km tydzień czy dwa.
Do siodełka, kierownicy itp. ciało się przyzwyczai. Na pewno warto zainwestować w dobre spodenki z wkładką.
PS Kiedyś ścigałam się na arenie międzynarodowej.
Edytowany przez pestka.jablkowa 18 czerwca 2018, 09:34
18 czerwca 2018, 09:41
kupić dobre siodełko a jeśli jest dobre to odpowiednio je wyregulować - ostatnio czytałam sporo o siodełkach i kąt siodełka ma ogromne znaczenie szczególnie dla facetów - wygooglaj sobie. Dodatkowo można kupić nakładki żelowe na siodełko lub takie spodenki jak kolarze mają - z wkładką w kroczu - ona chyba jest po to żeby się nie przegrzewał "sprzęt" ;) A przy długich dystansach to już ma znaczenie. No i generalnie jeździć. Coraz dłuższe dystanse. Chociaż nie wiem czy dobrym pomysłem jest przerzucać się od razu na 100km. Może bardziej stopniowo zwiększać dystans, żeby się ciało przyzwyczaiło?
18 czerwca 2018, 10:56
Sa takie getry na rower z wkladka wszyta miedzy nogami. To pomaga wygodnie siedziec na siodelku jak na poduszkach.