- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 października 2017, 11:20
od jakiegoś czasu ćwiczęw domu. Już udało mi się sporo kilogramów zrzucic i zgubilam ponad 30cm ciała. Moje ćwiczenia wyglądają mniej więcej tak : od 40 do 50 min na rowerze stacjonarnym (obciążenie średnie i traktuje to jako cardio żeby przyspieszyć tętno i spalić tkankę tłuszczową ) do tego zaraz p o rowerze robię deskę 3 min ( 1 minuta klasyczna, 30 sekund na prawej ręce i 30 na lewej i znów minuta klasyczna) do tego 4-5 różnych ćwiczeń na brzuch (serie po 30 sekund) wzięte z ćwiczeń Chodak. Ćwiczę 5 dni w tygodniu Chodzi mi głównie i brzuch bo tam tkwi największy problem. Mam bardzo ograniczony czas a siłownia nie wchodzi w gre). Czy taki zestaw jest sensowny?
Edytowany przez Perpetua.joanna 6 października 2017, 11:22
6 października 2017, 12:34
Ogólnie organizm jest się w stanie przyzwyczaić się do każdej aktywności, dlatego co jakiś czas warto zmienić sekwencję/ilość powtórzeń/obciążenie albo ogólnie co około 2 miesiące zmienić plan treningowy - dzięki temu organizm dostaje nowe bodźce do spalania. Moim zdaniem dobrze byłoby gdybyś na rowerze zrobiła ok. 10 min rozgrzewki, później ok. 30 min ćwiczeń, a na koniec ok. 30 min rowerka. Inspiracji na nowe ćwiczenia "dywanowe" możesz szukać na youtube. Powodzenia! :)
6 października 2017, 12:56
Dziękuję Ci za odpowiedź. Mam ten problem że strasznie nie lubię tych zestawów cwiczwniowych po 30 min.... nie pytaj dlaczego. Jakaś taka niechęć do tego mnie bierze i motywacji 0. Ogólnie jestem dość szczupła 160cm wzrostu i 52kg. Mam jednak brzuszek. Mięśnie się zarysowują już ale nadal tkanki tłuszczowej jest sporo. Taki zestaw jak pisałam robię od 2 miesięcy (wcześniej jeździłam na rowerze przez 60 min 5 dni w tygodniu i zmieniłam sposób żywienia na lżejszy. To trwało jakieś 4-5 miesięcy ale musialam zrobic przrwe na miesiąc bo złapała mnie rwa kulszowa a później lumbago. ) stąd też deska no i ćwiczę trochę kręgosłup (ćwiczenia McKenziego). Jakoś miesiąc temu znalazłam swoje Stare wymiary z lata 2016roku i zgubilam w brzuchu (pępek ) 17cm, w tali-13, a biodrach 9cm. To mnie bardzo zmotywowalo B nie spodziewałam się ze zmianą jest aż tak duża. Niestety brzuszek nadal jest za duży. Miałam 2 cięcia cesarskie i to też oslabilo mięśnie według lekarza. Mięśnie są już całkiem fajne ale nie mogę pozbyć się tluszczyku. Nie chce bardziej chudnac bo na buzi i w biuście zaczyna to kiepsko wyglądać.... wiem że kierunkowe spalanie tłuszczu jest niemożliwe ale może masz jakieś propozycje ?
6 października 2017, 13:36
wiem, że miejscowe spalanie jest niemożliwe, ale nadal próbuję. Nie chcę chudnąć, ale robię cardio :)
Widzisz pewien brak logiki? W momencie, kiedy na ciele pozostał jeden punkt krytyczny, to albo trzeba go polubić, albo pracować całościowo nad składem ciała. Męczenie brzuszków jest bez sensu.
6 października 2017, 17:04
ok. Rozumiem co masz na myśli. Robię cardio nadal bo boję się ze gdy przestanę kilogramy wrócą... jeżeli meczenie brzuszków jest bez sensu to co jest z sensem? Bo właśnie dlatego pisze. Mam jakąś drogę ale trochę się pogubilam. Stąd moja prośba o radę... a nie napisałam że nie chce chudnac, tylko że chudne głównie w miejscach, w których nie potrzebuje a nawet jest to niewskazane ze względów estetycznych. Źle to wyraziłam.... nie potrzebuje zrzucać więcej kilogramów. Jest ok. Jedyny minus to brzuch. Tkanka tłuszczową jest tam nie do zrzucenia.... nie mam czasu ani pieniędzy na trenerów czy siłownie, dlatego chciałam skorzystać z rad ludzi, którzy coś na ten temat wiedzą, poprzez forum.
Edytowany przez Perpetua.joanna 6 października 2017, 17:09
6 października 2017, 17:22
trening siłowy tych partii, które przy obniżeniu poziomu tłuszczu są u ciebie za chude (np. ręce, klatka piersiowa czy pupa) + ew. diata/cardio aby zredukować poziom tłuszczu - całościowo. Niekoniecznie na siłowni, ale w domu.
Przykro mi, ale nie ma jakiegoś super sposobu na korekcję wybranej partii, jakby taki istniał, to Kate Upton nie miałaby miękkiego brzuszka, a Jennifer Love Hewitt ciężkiego tyłka.
6 października 2017, 17:28
Dzięki za radę. Sporo już osiagnelam ale jeszcze trochę przede mną. Mam jeszcze jedno pytanir. Czyjak zredukuje ilość treningu z t5dni do 3 x 1h ćwiczeńna tydzień to utrzymam to co osiagnelam do tej pory?
Edytowany przez Perpetua.joanna 6 października 2017, 17:30
6 października 2017, 17:37
Ja bym powiedziała, że tak, ale można zawsze spróbować jeszcze raz wyliczyć zapotrzebowanie, ew. redukować aktywność stopniowo. U mnie zawsze głód sam się dopasowywał do aktywności, nie musiałam nawet specjalnie o tym myśleć.