- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 września 2016, 10:54
Czesc wszystkim :) od pewnego czasu chodzę na siłownie, nie jestem otyła ale chce popracować trochę nad swoim ciałem. Mam pare zbędnych kilogramów, ktorych od dawna nie moge sie pozbyć :/ tydzień temu wrocilam z tygodniowego urlopu co dodało mi 2 kg (mogło byc gorzej!). Przed wyjazdem trenowałam siłowo, po treningu wykonywałam cardio 20 min. Ale z uwagi na to ze zaczyna sie październik i czas wrócić na studia (robie dwa kierunki wiec kiepsko z czasem) to zastanawiam sie czy aby nie pozbyć sie tych 3-4kg nie powinnam wykonywać samych sesji cardio. Na przykład 6x w tygodniu po 45-1h i zobaczyc jakie to da efekty. Bo przyznam szczerze ze moze faktycznie po treningach siłowych przybyło mi trochę mięśni ale co z tego skoro sa zalane tłuszczem i ich nie widać? Nie dam rady ćwiczyć i siłowo i robic cardio bo to zajęłoby mi 2h. Co myslicie, ma to sens? Próbowaliście kiedys tak? Albo wiecie z własnego doświadczenia co daje lepsze efekty?
29 września 2016, 12:19
Interwały to treningi o zmiennej częstotliwości. Czyli zwykły marszobieg jest też formą interwału.
Co do zmienności w trendach- no cóż nauka cały czas idzie do przodu. Ludzki organizm to nie otwarta księga i cały zas dowiadujemy się o nim coraz to nowych rzeczy.
Kiedyś ludzie uważali, że tluszcz zaczyna się spalać dopiero po 20 minutach wysiłku, stąd te długotrwałe aeroby.
Mówię Wam- poczytajcie o kortyzolu. To jest hormon "stresu" który wydziela się m.in podczas długich aerobów. Wpływa na odkładanie się tkanki tłuszczowej, szczególnie w okolicach brzucha.
I żeby było jasne- ja nie demonizuje aerobów. Tylko staram się Wam uświadomić, że godzinne cardio są tylko stratą czasu.
29 września 2016, 12:56
Cardio spoko, ale w wersji bardzo lekkiej, czyli np. spacery czy marsze. To można i powinno się robić codziennie. Problem zaczyna się przy intensywnych aero, SZCZEGÓLNIE jeśli ktoś jest jednocześnie na deficycie kalorycznym. Interwały w takiej sytuacji też mogą być zbyt obciążające, ale ich się nie robi codziennie po godzinie.
Na dzień dzisiejszy nauka podchodzi do cardio bardzo ostrożnie. A co do pięknych biegaczek - ja znam też piękne lenie kanapowe. Co z tego? Ludzie serio czasem po prostu mają predyspozycje do pięknej figury, czy predyspozycje typowo do sportów wytrzymałościowych - jak kenijscy maratończycy. Ale to nie znaczy, że ich metody są statystycznie patrząc najbardziej skuteczne.
29 września 2016, 17:07
Tekst z linka przeczytałam, podobnie jak wszystkie powyższe odpowiedzi.
I szczerze - zaczyna mnie drażnić nacisk na ćwiczenia siłowe. Ze wszystkich stron trąbi się, że trzeba podnosić, dźwigać, przerzucać żelastwo i że to jedyna słuszna droga - cardio ok, bieganie ok, ale w ograniczonej ilości. A może te osoby, które chcą schudnąć, powinny wkręcić się w jakąś dyscyplinę? Zamiast cisnąć na siłce tylko po to, żeby zrzucić, a potem z powrotem zalec na kanapie.
Obawiam się, że przez taki nacisk na ciężary, jaki się obecnie kładzie (na vitalii zwłaszcza) sporo osób może "minąć się z powołaniem" - pochodzą na siłownię, bo trzeba schudnąć, ale nie odkryją przez to całej masy innych dyscyplin, bo te są cardio i są be. O wiele łatwiej wyjść na spacer, rower, rolki w wolnej chwili, niż kupić karnet na siłownię i realizować plan treningowy jako jedyny środek do osiągnięcia wymarzonej wagi.
Nie zrozumcie mnie źle. Po prostu uważam, że lepiej jest zaszczepić podstawową potrzebę ruchu, który można powtarzać w wolnym czasie dla dobra własnego układu krążenia, zamiast wpajać początkującym ze sportem ludziom, że jedynie ciężary są coś warte.
29 września 2016, 22:47
Tekst z linka przeczytałam, podobnie jak wszystkie powyższe odpowiedzi.I szczerze - zaczyna mnie drażnić nacisk na ćwiczenia siłowe. Ze wszystkich stron trąbi się, że trzeba podnosić, dźwigać, przerzucać żelastwo i że to jedyna słuszna droga - cardio ok, bieganie ok, ale w ograniczonej ilości. A może te osoby, które chcą schudnąć, powinny wkręcić się w jakąś dyscyplinę? Zamiast cisnąć na siłce tylko po to, żeby zrzucić, a potem z powrotem zalec na kanapie.Obawiam się, że przez taki nacisk na ciężary, jaki się obecnie kładzie (na vitalii zwłaszcza) sporo osób może "minąć się z powołaniem" - pochodzą na siłownię, bo trzeba schudnąć, ale nie odkryją przez to całej masy innych dyscyplin, bo te są cardio i są be. O wiele łatwiej wyjść na spacer, rower, rolki w wolnej chwili, niż kupić karnet na siłownię i realizować plan treningowy jako jedyny środek do osiągnięcia wymarzonej wagi. Nie zrozumcie mnie źle. Po prostu uważam, że lepiej jest zaszczepić podstawową potrzebę ruchu, który można powtarzać w wolnym czasie dla dobra własnego układu krążenia, zamiast wpajać początkującym ze sportem ludziom, że jedynie ciężary są coś warte.
Ale ludzie nie pytają co jest najprzyjemniejszym sportem, ale co jest najskuteczniejszym. Co da najlepsze efekty. Jak sama nazwa wskazuje, najlepsze efekty sylwetkowe, daje sport nazywany "sylwetkowym". Czyli kulturystyka. Jakby najlepsze efekty dawało bieganie, to kulturyści biegaliby maratony. Nie biegają.
Chociaż wiadomo - najważniejsza jest konsekwencja i frajda z ruchu...tyle, że w tym temacie ciężko doradzać, bo każdy ma swoje gusta.
30 września 2016, 00:22
To jak w końcu z tymi interwałami? Bo Balonkaa pisze, że są ok, a Jurysdykcja, że niekoniecznie.
30 września 2016, 00:25
Zależy od diety, stażu, wagi, ogólnej aktywności itd itp. Nigdy nie jest tak, że jedno rozwiązanie jest absolutnie pewne i optymalne dla każdego. Trzeba trochę sprawę przeanalizować.
30 września 2016, 00:38
Dieta raczej słaba (po prostu mż), stażu brak, waga na granicy nadwagi i otyłości, aktywność to około godzina spaceru dziennie. Czy w takiej sytuacji lepiej odpuścić interwały?
A te bardzo lekkie cardio czyli spacery i marsze mogą trwać godzinę, czy to też za dużo?
30 września 2016, 07:42
Tekst z linka przeczytałam, podobnie jak wszystkie powyższe odpowiedzi.I szczerze - zaczyna mnie drażnić nacisk na ćwiczenia siłowe. Ze wszystkich stron trąbi się, że trzeba podnosić, dźwigać, przerzucać żelastwo i że to jedyna słuszna droga - cardio ok, bieganie ok, ale w ograniczonej ilości. A może te osoby, które chcą schudnąć, powinny wkręcić się w jakąś dyscyplinę? Zamiast cisnąć na siłce tylko po to, żeby zrzucić, a potem z powrotem zalec na kanapie.Obawiam się, że przez taki nacisk na ciężary, jaki się obecnie kładzie (na vitalii zwłaszcza) sporo osób może "minąć się z powołaniem" - pochodzą na siłownię, bo trzeba schudnąć, ale nie odkryją przez to całej masy innych dyscyplin, bo te są cardio i są be. O wiele łatwiej wyjść na spacer, rower, rolki w wolnej chwili, niż kupić karnet na siłownię i realizować plan treningowy jako jedyny środek do osiągnięcia wymarzonej wagi. Nie zrozumcie mnie źle. Po prostu uważam, że lepiej jest zaszczepić podstawową potrzebę ruchu, który można powtarzać w wolnym czasie dla dobra własnego układu krążenia, zamiast wpajać początkującym ze sportem ludziom, że jedynie ciężary są coś warte.
30 września 2016, 08:21
Tekst z linka przeczytałam, podobnie jak wszystkie powyższe odpowiedzi.I szczerze - zaczyna mnie drażnić nacisk na ćwiczenia siłowe. Ze wszystkich stron trąbi się, że trzeba podnosić, dźwigać, przerzucać żelastwo i że to jedyna słuszna droga - cardio ok, bieganie ok, ale w ograniczonej ilości. A może te osoby, które chcą schudnąć, powinny wkręcić się w jakąś dyscyplinę? Zamiast cisnąć na siłce tylko po to, żeby zrzucić, a potem z powrotem zalec na kanapie.Obawiam się, że przez taki nacisk na ciężary, jaki się obecnie kładzie (na vitalii zwłaszcza) sporo osób może "minąć się z powołaniem" - pochodzą na siłownię, bo trzeba schudnąć, ale nie odkryją przez to całej masy innych dyscyplin, bo te są cardio i są be. O wiele łatwiej wyjść na spacer, rower, rolki w wolnej chwili, niż kupić karnet na siłownię i realizować plan treningowy jako jedyny środek do osiągnięcia wymarzonej wagi. Nie zrozumcie mnie źle. Po prostu uważam, że lepiej jest zaszczepić podstawową potrzebę ruchu, który można powtarzać w wolnym czasie dla dobra własnego układu krążenia, zamiast wpajać początkującym ze sportem ludziom, że jedynie ciężary są coś warte.
Sporty silowe to wlasnie jest dyscyplina ;)
O roznicach w aktywnosci byl wlasnie linkowany tekst. Nie rozmawiamy o upodobaniach ale o celowym treningu.