Temat: czas: 3 miesiące, cel: płaski brzuch

Hej dziewczyny :)

Dzisiaj jest 6 listopada, dla mnie to oznacza tylko jedno - zostały mi równe 3 miesiące do studniówki (6.02). Chodzę na siłownie od jakiegoś roku ale niewiele mi to dało.. po prostu na początku nie wiedziałam co robić, chodziłam raz na tydzień, robiłam brzuszki i wydawało mi się, że wielki sportowiec ze mnie  poza tym jadłam co chciałam.. pizza z chłopakiem co czwartek? czemu nie!

Potem było już okej, wiedziałam co robić, zaczęłam częściej chodzić na zajęcia fitness, robiłam cardio, jadłam w miare zdrowo.. trochę schudłam ale myślałam, że będzie lepiej. Ogólnie to nie jestem osobą z nadwagą, ważę ok 56/57 kg przy wzroście 167 cm ale przeszkadza mi wystający brzuszek  do studniówki chciałabym wyglądać super, wiem że to się da zrobić ale wydaje mi się, że ja nie wiem jak to osiągnąć. Karnet na siłownie skończył mi się wraz z rozpoczęciem roku szkolnego. Uczę się intensywnie do matury i nie mam czasu chodzić na fitness.. Próbowałam ćwiczyć skalpel z Ewą Chodakowską ale nie sprawia mi żadnego problemu, robiłam cięższe ćwiczenia.

I tu pojawia się pytanie: czy są jakieś "domowe sposoby" szybkiego schudnięcia? Pije dużo wody, z jedzeniem gorzej - nie potrafię zrezygnować z białego chleba czy kotleta schabowego (moje słabe punkty :>>). Za to nie jem w ogóle słodyczy ani nie słodzę :) może znacie jakieś ćwiczenia podobne (ale cięższe) od skalpela? albo wystarczy, że podniesiecie mnie na duchu i udowodnicie, że DA SIĘ. Zależy mi głównie na spaleniu tkanki tłuszczowej (ok 2 kg) i ujędrnieniu ciała. Moim marzeniem jest pozbycie się jakichś 5 cm z brzucha :) Może któraś z was miała podobny cel w tak krótkim czasie? Chętnie wysłucham waszych historii :)