- Dołączył: 2010-11-12
- Miasto: Monachium
- Liczba postów: 617
17 grudnia 2010, 14:36
Witajcie:)
Mam pytanko takie jak w temacie czy macie jakies pomysły na zmotywowanie sie do ćwiczeń???
Mam bardzo dużo wolnego czasu, wychowuje córcie w domu, trzymam dietke ,,sila blonnika" ale za to zero cwiczen i nijak nie mam pojecia jak sie do nich zmotywowac.
zawsze odkladam je na pozniej co w rezultacie konczy sie tym ze siedze przed laptopem albo tv.
mam w domu orbitrek i co z tego???
jedno wielkie nic!!!
prosze was o jakies pomysly i rady
buziam :* mmuuuuuuuuaaaaaaaaa
- Dołączył: 2010-07-19
- Miasto: Tsarevo
- Liczba postów: 5213
17 grudnia 2010, 14:41
ciezka sprawa ;d ja w sumie tez nie cwicze bo mi sie nie chce chyba, ze naoglądam się szczupłych modelek to szybko ruszam do cwiczen ale konczy sie na 4 dniach góra xD
17 grudnia 2010, 14:56
musisz po prostu wstać i zacząć ćwiczyć a nie się ciągle "zbierać" :P
- Dołączył: 2010-11-12
- Miasto: Monachium
- Liczba postów: 617
17 grudnia 2010, 15:06
wlasnie trafilam na fajna stronke www.orbitrek.com.pl poczytalam sciagne sobie muzyke do cwiczen i moze jakos rusze ehhhhhhh
- Dołączył: 2008-09-04
- Miasto: Mombasa
- Liczba postów: 9211
17 grudnia 2010, 15:22
moja motywacja to JA
po pół roku ćwiczeń na siłowni mam mięśnie!!! widać je pomimo tłuszczu, szczególnie kiedy ćwiczę na ławce z hantlami lub ze sztangą!!!
jestem dumna z ładnych bicepsów, mięśni brzucha, i w końcu wykształciłam w miarę mięsnie pleców, łydki mam kształtne, piersi się podniosły
a najlepsza mobilizacja jest, kiedy masz zakwasy po treningu.... wtedy wiesz że warto było
albo kiedy po tygodniach ćwiczeń na bieżni, możesz przebiec 40 min!!! a inne babki tylko maszerują :D
Motywacją są postępy, ale najgorzej jest zacząć
- Dołączył: 2009-10-07
- Miasto: xXx
- Liczba postów: 4583
17 grudnia 2010, 16:05
cwicz ogladajac tv, zreszta przy malym dziecku i tak sie pewnie nagimnastykujesz xD
18 grudnia 2010, 12:33
Edytowany przez Sserek 18 grudnia 2010, 12:34
20 grudnia 2010, 12:08
Ja się zmotywowałam do treningów małymi kroczkami...
Po prostu zaczełam od 15 minut dziennie i kilku ćwiczeń... po tygodniu było mi mało, dołożyłam kolejne, trudniejsze ćwiczenia itd.
Ciężko było zacząć, ale dałam radę.
Dodatkowo robiłam wszystko tak, żeby trening był przyjemnością, a nie obowiązkiem.
Kupiłam sobie stroje do fitnesu, ciężarki zapinane na kostki, pas neopremowy na brzuch. Proteiny o smaku kokosowym (jako odżywka dla mięśni po treningu - piłam raz dziennie jako zastępstwo jednego posiłku, zaraz po ćwiczeniach). Gdy nie miałam ochoty ćwiczyć tuż przed treningiem wypijałam filiżankę czarnej kawy na pobudzenie. Do tego dobra muzyka, wprawiająca mnie w dobry nastrój :)
Później motywowały mnie zrzucone kg :)
Teraz wracam do treningów - zarzuciałam je przez wakacje - i już wiem co ćwiczyć, jak, kiedy i ile - jest mi łatwiej.