- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 czerwca 2013, 12:11
27 czerwca 2013, 12:22
27 czerwca 2013, 12:24
27 czerwca 2013, 13:15
Hmmm... jak sama nazwa mojego nicka sugeruje - ćwiczę sobie z Xboxem.
Więcej znajdziesz w moim pamietniku o efektach, jak wyglądają treningi.
YSF jak pamiętam ściągnąłem demo i jakoś mnie nie przekonało. Ale wiesz co? Dzisiaj poćwiczę i opiszę co o tym myślę.
A jeżeli chodzi o Nike+ Kinect Training - ciągle jestem tym zafascynowany.
Odsyłam też do mojego pierwszego postu na forum:
27 czerwca 2013, 19:15
1 lipca 2013, 00:48
Dzisiaj po ponad godzinnej sesji siłowej z Nike9 Kinect Training uruchomiłem wersję demo Your Shape Fitnes Evolved 2012.
Moja opinia - to co mogłem w tym demo uruchomić: jakieś ćwiczenia na camp'ie (tzw. ćwiczenia hard), czy symulację skakania na skakance oraz ćwiczenia z jakąś laską - nie umywają się one do ćwiczeń z nike+. Więcej ćwiczeń w wersji demo nie ma - więc tylko na tym mogę się opierać.
Nike+ to w 100% symulacja ćwiczeń z trenerem. Tutaj wszystko skupia się na ćwiczeniach.. i to skutecznych. Masz wrażenie, że masz obok siebie prawdziwego terenera. Nike+ - to ćwiczenia, wycisk, pot, łzy. Your Shape Fitness - to wodotryski, zabawa, taniec... ale nie ćwiczenia.
Na wstępie uprzedzę zarzuty, iż chwalę N+KT bo mam, a YSF nie mam. No więc najpierw sobie ściągnąłem demo YSF - i nie przypadło mi do gustu. Niestety N+KT nie ma wersji demo. Pożyczyłem od znajomych i miałem możliwość porównania - N+KT zaraz przypadł mi do gustu. Miałem możliwość porównania i wybrałem N+KT.
YSF to taka zabawa - pomieszanie zumby z grami kincet dla dzieci. Miałem wrażenie, że nie mam tu do czynienia z narzędziem do ćwiczeń, ale z jakąś zabawką. Zbyt dużo tu bajerów, wodotrysków - a zbyt mało ćwiczeń.
YSF skupia się na oprawie graficznej, jakieś afrykańskie klimaty, albo wojskowe... latające helikoptery, walające się beczki. Wrażenie jakby autorzy skupili się na oprawie estetycznej zamiast na samym mechanizmie ćwiczeń.
Po drugie ćwiczenia...hmmm czy to można w ogóle nazwać ćwiczeniami... to było pomieszanie tańczenia z pseudo aerobikiem. Brak samouczka - co w początkowym etapie mnie frustrowało - "instruktor" pędzi z ćwiczeniami, zanim się przypatrzysz i jako tako powtórzysz za nim to już leci z następnym. Po drugie mi nie podoba się tańcząca forma ćwiczeń. Jak będę chciał jak pędzio się gibać to mam do wyboru ZUMBĘ albo Dance Central.
Kolejny różnica - w YSF nie zawyżyłem żadnej weryfikacji prawidłowości ćwiczeń. Próbujesz coś tam machać kończynami jak postać trenera, ale trener leci dalej. Jedynie co - masz mniej procentowo zaliczone dany zestaw.
W N+KT masz wrażenie, że trenujesz z prawdziwym trenerem. Ciągle ocenia Twoje starania komunikując Ci co poprawić od takich banalnych jak "ćwicz wolniej", "ćwicz szybciej", "teraz musisz dotrzymać mi tempa", "w tej sesji postaraj się unieść biodra wyżej", "skup się na utrzymaniu równowagi", "kolana wyżej" przy biegu w miejscu, "utrzymuj ciężar ciała na piętach", "głowa prosto", "klatka piersiowa do przodu", "kręgosłup prosto", "trzymaj brzuch napięty" , itd. liczenie pompek tylko zrobionych prawidłowo, czy innych ćwiczeń na ilość. itd.
Dla mnie to działa bardzo motywująco te jego wskazówki. Wiadomo z czasem znasz je już na pamięć, ale można "wczuć" się, że ma się doczynienia z osobą a nie wizualizacją graficzną osoby. Gdy widzi, że ledwo dajesz radę, to jak normalnie jest cicho w trakcie ćwiczeń komunikując tylko kiedy jesteśmy na półmetku - to nagle zaczyna Ci odliczać: Jeeeeeszcze siedem, jeszcze szeeeść, jeszcze tylko 5.. jeszcze 4 - dasz radę, jeszcze trzy - przyłóż się itd.
Gdy nie chcesz kolejnej serii to takim zniechęconym głosem: Jak chcesz... może następnym razem dasz radę" itd.
Ponadto N+KT jest nie dość, że w 100% po polsku to dodatkowo idealnie spolonizowane - głosy polskich lektorów idealnie są wpasowane w daną sytuację w trakcie ćwiczeń. YSF - jest niestety po angielsku.
Ja polecam Nike+ Kinect Training- szkoda, że nie ma wersji demo. Ale można obejrzeć na youtube. A ostatnio widziałem chyba w Tesco po przecenie po 79zł bodajże.
EDIT.
Niestety wersja demo YSF nie dała mi spróbować jak wygląda tam program ćwiczeń. W N+KT robisz 25 minutowy test, po którym specjalnie dla Ciebie jest układany program ćwiczeć. Po każdym miesiącu dodatkowo niektóre ćwiczenia są wyrzucane, a wchodzą inne. Ta różnorodność też jest ciekawa - nigdy nie wiesz co będziesz ćwiczyć. Zmieniane są intensywności i czasy ćwiczeń, faz odpoczynku. Twój organizm nie przyzwyczaja się do monotonności ćwiczeń.
Na tyle na ile widziałem opcje menu w YSF - to tam tylko wybierasz rodzaje ćwiczeć: ABS, siłowe itd - ale nie wiem co dalej się za tym kryje: czy to są jakieś programy - czy tylko rodzaje ćwiczeń, które w kółko robisz te same.
Teraz przejrzałem na youtube filmik - wg mnie nie ma tutaj takich programów od A do Z. Wybierasz tylko co chcesz ćwiczyć i tyle. W N+KT masz cały program, który początkowo trwa ok trzydzieści kilka minut do ponad godziny. Mój ostatni trening aerobowytrwał 1 godzinę 21 minut. I tu nie ma czasuna wymówki. Program zaczyna się ok. 10 minutową rozgrzewką, potem cztery sesje główne i ostatnia faza - wyciszenie, rozciąganie. Jak zaczniesz - czujesz obowiąze przejść dalej. A w YSF - program nie nadzoruje co robisz. Masz tam rozgrzewkę wśród menu - ale nie ma obowiązku wyboru. W N+KT nawet tzw. szybkie sesje - każde są poprzedzone choćby króciótką rozgrezwką i na końcu rozciąganiem. Jak robisz program - musisz dać z siebie wszystko. Wiesz, że najbliższa godzina to ćwiczenie za ćwiczeniem, a nie... tak jak mi się wydaje z YSF... porobie trochę ABS, za chwilę wskakuje menu - wybieram coś innego, albo nie... albo pójde do lodówki hihihi... Znów porobię trrochę na plecy.
Brakuje tych programów, które ustalają zestaw ćwiczeń. Które spinałyby w YSF w całość te nie powiązane jakgdyby chaotyczne zestawy ćwiczeń, że nie wiesz co chcesz robić. Zrobisz jakieś ćwiczenie i znów wylatujesz do menu i znów się zastanwiasz co ja mam robić, może to, a może tamto i czas leci, a Ty zastanwiając się co chcesz wybrać "stygniesz" - i tak naprawdę masz wymówkę by nic nie robić choćby z te 15 minut. Pod tym względem wolę N+KT - wybierasz program, start i ponad godzinę nie zaprzątasz sobie głowy co masz robić i tylko skupiasz się na ćwiczeniach.
EDIT 2
Może jak masz obawy przed wydaniem pieniędzy na Nike+ (bo nie ma wersji demo) odpal jakis filmik, np. ten
http://www.youtube.com/watch?v=_hX09El7R-k
i zrób jedną serię przed telewizorem by zobaczyć jak to wygląda. To jest jeden z początkowych treningów - więc filmik ma dużo przerw (z czasem, gdy nabierasz doświadczenia nie wyświetlają się już samouczki - tylko zaraz sa cwiczenia). No i mając program korzystasz z komend głosowych ternera korygującego Twoje błędy.
Tu masz z polską wersją językową - wg mnie naprawdę sympatycznie się trenuję, jak program mówi do Ciebie po polsku, zamiast po angielsku jak w YSF
Edytowany przez Najkiplus 1 lipca 2013, 10:14