25 października 2012, 19:57
Naprawdę nienawidzę ćwiczeń. Staram się przymuszać co sprawia, że z każdym dniem coraz bardziej ich nienawidzę i coraz bardziej nie chcę ich robić. Cóż czy dałyby coś codzienne godzinne spacery + dieta 1400kcal? Do tego w weekend czasem bym poćwiczyła a spacery czasem podmieniałabym rowerem. Do tego mam 4 razy w tygodniu w-f.
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 8533
25 października 2012, 20:02
mysle ,ze da rade ,ale musisz spacerowac w odpowiednim tempie , bo jak bedziesz sie czlapac to spalisz malo kalorii , a jak podniesiesz sobie tetno to juz lepiej :) najlepiej muzyczka w uszy i maszerowac do rytmu .
- Dołączył: 2012-10-07
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1376
25 października 2012, 20:03
każdy ruch jest dobry, a spacery są dobre wtedy gdy chodzisz szybko, a nie spacerkiem
- Dołączył: 2012-09-06
- Miasto: -
- Liczba postów: 16694
25 października 2012, 20:04
A czy codziennie godzinne marsze mogłyby odchudzić nogi?
27 października 2012, 00:32
podbijam temat. Nie mgoę biegać ze względu na uraz kolana, ale postanowiłam robić codziennie marsze. chodze na uczelnię, na zakupy do dalszych sklepów (to jest już samo dziennie ok 5km) + wieczorami 10-15 km. Tempo 5-7km/h (chodzę wszędzie z wlaczonym w telefonie gpsem więc mam dobre pomiary). Dieta nie jest jakas specjalna, jem dużo owoców, białego mięsa, ryżu, ciemne pieczywo, makarony etc, czyli jakby normlanie tylko mniej i częściej, średnio w ciągu tygodnia ostatniego wyszło mi 1800 kcal dziennie. Chcę wyrzeźbić nogi bo szybko schudłam i niby mam mięśnie, ale ogólnie nogi są takie śmieszne i sflaczałe + trochę też z nich schudnąc. W domu robię 8 min legs, ale zamierzam przerzucić się na Mel B (warto?)
Czy takie marsze pozwolą mi na spalenie tkanki tłuszczowej, głównie z wewnetrznej części ud, oraz wysmuklenie nóg?
Z góry dzięki za odpowiedź!
27 października 2012, 09:56
ale to musi być szybki spacer najlepiej w terenie :)
27 października 2012, 12:58
no 7km/h to już szybki marsz, czuję po nim mięśnie ud i brzucha głównie. Spacer to u mnie jest 2-3 km/h.
W terenie w sensie "nie w mieście"? No tu akurat jest problem, aczkolwiek ostatnio wynalazłam trasy przez pola i górki.
Jak na razie zrobiłam sobie zdjęcia przed-po tygodniu i w sumie jest lekka różnica, więc z nadzieja na dalsze postępy będe tak maszerować dalej.
Chyba że ta różnica siedzi tylko u mnie w głowie... może przy następnych zdjęciach się pochwalę :p
Edytowany przez dzastina91 27 października 2012, 14:20