Temat: Co lepsze na redukcje?

Zapał do ćwiczeń jest dobry, ale jak to zwykle bywa - co za dużo to nie tylko nie zdrowo, ale też powoduje, ze szybko sie człowiek zniechęca, wiec takie "ostre brania sie za siebie", kończą sie po max 2 tyg.
Na początek proponuję dokładnie przemyśleć i rozłożyć w tyg aktywność fizyczną.
Nie wszystko na raz, tylko rozsądnie - jeden dzień jakieś marsze (albo trucht, o ile faktycznie masz trochę kondycji), w kolejny trochę domowych ćwiczeń wzmacniających.
Np:
Pn - marszobieg/bieg (min 30 min, ale bez przesady z intensywnością.)
Wt - trening ogólnorozwojowy w domu
Śr - spacer - 1h
Czw - marszobieg/bieg (min 30 min)
Pt - trening ogólnorozwojowy w domu
Sb - spacer
Nd - wolne

Delikatnie dozować obciążenia - powoli rozwijać wydolność, siłę (co z tego, ze wystartujesz na maksa w poniedziałek, jak w środę zakwasy nie pozwolą Ci sie ruszyć przez następne 5 dni?).
Wraz ze wzrostem wydolności, zwiększaj obciążenia treningowe, zmieniaj intensywność, wprowadzaj nowe narzędzia.

Na koniec sprawa najważniejsza - DIETA.
Bez tego na 90% Twój wysiłek pójdzie na marne, bo takie tez będą efekty. Dieta jest podstawa redukcji.

Rób tak przez 2 miesiące, a zauważysz efekty.
Rób, przez rok, a osiągniesz cel plus wiele więcej.

Jeszcze jedno - nie ma ćwiczeń redukujących akuratnie boczki, pośladki, plecki, tyłeczki czy to tam jeszcze można redukować.
Ciało chudnie "po całości", wiec nie marnuj czasu na szukanie cudownych ćwiczeń, "super-mega-hiper pasów odchudzających, "vibrocośtam" do odchudzania brzuszka itp. Szkoda zachodu.