- Dołączył: 2012-06-25
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 6
7 lipca 2012, 18:59
Mam pewne pytanie. Przed chwilą zaczęłam się nad tym zastanawiać.
Codziennie jem około 1300-1500 kcal. Chodzę też na siłownię, codziennie. Ćwiczę różnie, na razie od 45 do 60 minut. Spalam przeciętnie 400kcal dziennie. Czyli załóżmy, że tygodniowo zjadam 9500-9800kcal, spalam 2800-3000kcal.
I właśnie tu nie rozumim. Podobno trzeba zjeść 7000kcal, żeby przytyć 1 kg, i podobno tak samo jest, żeby stracić ten 1kg. Wiem, że tak nie można równać, ale na czysto tygodniowo wychodzi mi około 6500kcal zjedzonych. A co z tymi 7000 ??
Nie wiem teraz o co chodzi. Czy ta godzina dziennie to za mało ? Mniej jeść nie będę, bo nie chcę się głodzić..
7 lipca 2012, 19:02
Ale tutaj chodzi o CAŁKOWITE spalanie kalorii, a nie tylko na siłowni. :) Dziennie średnio człowiek wydatkuje ok. 2000 kcal na samo przetrwanie, czyli spalenie zjedzonego, ruszenie palcem i utrzymanie ciepła (Jest to Podstawowa Przemiana Materii - sprawdź sobie na google na kalkulatorze ile Twoja wynosi) + kalorie spalone na ćwiczeniach.
Tygodniowo wydatkujesz więc te 3000 kcal z siłowni + ok. (OKOŁO!) 14000 kcal na samo przetrwanie.
17 000 kcal - 10 000 kcal = 7 000 kcal nadprogramowo spalonych.
Czyli w Twoim przypadku powinnaś chudnąć dokładnie w tempie 1 kg/tydzień. ;)
- Dołączył: 2011-07-19
- Miasto: Puck
- Liczba postów: 1474
7 lipca 2012, 19:37
mi wyszła całkowita przemiana materii 2030, czyli jak ograniczyć żeby chudnąć?
7 lipca 2012, 19:39
wilimadzia napisał(a):
mi wyszła całkowita przemiana materii 2030, czyli jak ograniczyć żeby chudnąć?
Najlepiej pewnie ok. 1300 kcal dziennie zjedzonych + pół godziny ćwiczeń. Wtedy utrzymasz tempo ok. 1 kg/tydzień.
Jeżeli natomiast nie zależy Ci na szybkości to te 1500 kcal spokojnie możesz jeść.
- Dołączył: 2012-03-31
- Miasto:
- Liczba postów: 767
7 lipca 2012, 20:12
Hahahahahah, 400 kcal spalasz dziennie? Pomyśl tylko. Według twojej teorii ludzie, którzy nie chodzą na siłownie (nie spalają kalorii) powinni w ogóle nie jeść żeby nie tyć? Więc dlaczego jedzą i nie tyją? Wystarczy nie ćwiczyć żeby jedzenie stało się niepotrzebne dla świata? Tym bym się na twoim miejscu bardziej przejmowała, a odpowiedź na wszystkie pytania jest prosta: człowiek potrzebuje energii (kalorii) do samego życia, nie tylko koksowania na siłce! Każdy organ czerpie energię do samej pracy, a jeśli chodzisz, piszesz czy robisz cokolwiek innego organizm potrzebuje jej więcej, aby sprostać wszystkim twoim wymaganiom (każdej czynności jaką nakazujesz swojemu ciele). Więc nie spalasz 400 kcal dziennie, ale ok. 2000.