Temat: chamstwo na ulicy


również spotykacie się z tym, że ludzie Was krytykują ze względu na .. uprawianie sportu?

mi wczoraj przytrafiło się to po raz pierwszy i aż byłam w szoku.

bo biegłam ze słuchawkami na uszach obok pewnych dziewczyn, które od razu mnie zauważyły i że prawdopodobnie nie miały nic lepszego do roboty - posypały się głupie odzywki (wszystko słyszałam, mimo że miałam słuchawki na uszach ale właśnie szukałam utworu. w sumie wolałabym tego nie słyszeć) cytuję:

"patrzcie, jak zapierdziela! No, dawaj mała, co tak się ociągasz? hahaha na spacerek wyszła... Tempo masz jak żółw"!
a wcale nie biegłam wolno.

nie skomentowałam tych słów, pobiegłam dalej

dodam jeszcze, że nie były to jakieś wysportowane laski, tylko (chyba zakompleksione ) grubaski.

również zdarza Wam się słyszeć tak niemiłe i zawistne uwagi?  to woła o pomstę do nieba...
Ja bym zaproponowała by ze mną pobiegła jak taka mądra i pokazała mi, jak się nie ociągać :D
wakacje i nudzi się gówniarom. a co do mnie, ZAWSZE PODZIWIAM LUDZI,KTÓRZY BIEGAJĄ!
+było się zapytać: TO MOŻE SIĘ POŚCIGAMY, GRUBASY? ^^
Mnie kiedyś spotkało coś OKROPNEGO!!! 7 mies. ciąży, zima, pojechałam rozejrzeć się do galerii za rzeczami dla dziecka, ubrana byłam w ciążowe jeansy ze specjalnym pasem i na to bluza... Jakiś obcy facet wyzwał mnie od ku..., dzi... itd. dlatego, że według niego ściskam dziecko spodniami, że w ciąży w spódnicy się chodzi... Wyprowadził mnie tak z równowagi. że nie mogłam się przestać trząść. Ludzie postronni  0 reakcji, ochrony na horyzoncie ni widu, ni słychu.

paty223 napisał(a):

...nie były to jakieś wysportowane laski, tylko (chyba zakompleksione ) grubaski...
A gdyby to wysportowane laski powiedziały - to by Cię nie zabolało?
I jak grubaski - to od razu zakompleksione??? 

A poza tym - nie powinno się biegać po chodnikach czy ulicy (tam jest miejsce dla przechodniów i czasem dla rowerzystów). Od biegania są parki, lasy i łąki.
Miej to gdzieś...

Isztarrrr napisał(a):

paty223 napisał(a):

...nie były to jakieś wysportowane laski, tylko (chyba zakompleksione ) grubaski...
A gdyby to wysportowane laski powiedziały - to by Cię nie zabolało?I jak grubaski - to od razu zakompleksione??? A poza tym - nie powinno się biegać po chodnikach czy ulicy (tam jest miejsce dla przechodniów i czasem dla rowerzystów). Od biegania są parki, lasy i łąki.

Po pierwsze dziewczyna nie biegała po chodniku. Po drugie chodniki dla rowerzystów? Chyba ścieżki rowerowe. Ja osobiście bała bym się biegać po lasach dlatego uważam, że jakieś chodniki między blokami są ok. Poza tym chodnik nie jest jednoosobowy i zmieszczą się na nim co najmniej dwie osoby równo idące a zawsze można się wyminąć więc nie rozumiem bulwersu. A myślę, że gdyby to były wysportowane laski to było by jej tak samo przykro tylko, że jeszcze nie słyszałam aby wysportowane osoby lubiące sport się naśmiewały. 

Isztarrrr napisał(a):

paty223 napisał(a):

...nie były to jakieś wysportowane laski, tylko (chyba zakompleksione ) grubaski...
A gdyby to wysportowane laski powiedziały - to by Cię nie zabolało?I jak grubaski - to od razu zakompleksione??? A poza tym - nie powinno się biegać po chodnikach czy ulicy (tam jest miejsce dla przechodniów i czasem dla rowerzystów). Od biegania są parki, lasy i łąki.

ooo, ale się czepiamy. zasada jest taka - jeśli się kogoś krytykuje za cokolwiek, to chyba najpierw należy się zastanowić nad tym czy jest się lepszym, mieć jakieś podstawy, cokolwiek. więc... głupie pytanie, bynajmniej nie retoryczne. 
tak, zakompleksione, wściekłe baby, które próbują wyładować swoje frustracje na bogu ducha winnej dziewczynie. poza tym, ich problem z samooceną jest chyba oczywisty - przypieprzają się do nieznajomej. trochę chore? 
ona biegła po chodniku/ulicy/ścieżce rowerowej, a nie powinna - urocza nadinterpretacja. można biegać po chodniku i po ulicy (uprzedzam durne komentarze - nie przed autami). ma moje błogosławieństwo. 

edit: głupie pytanie. częściej się słyszy o rowerzystach jeżdżących po chodnikach i doprowadzających tym ludzi do zawału czy o biegających, którzy niczym miniwalec tratują pieszych? 
Pasek wagi

jak znam siebie, to pewnie bym im coś odpaliła, aż w pięty by im poszło.

Ja nigdy takiej sytuacji nie miałam. Ludzie owszem patrzą, czasami zdziwieni, zaciekawieni. Czasami zdarza się że maszeruję obok szczuplejszych od siebie i słyszę śmiech za sobą, ale staram się nie przejmować.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.