- Dołączył: 2012-04-29
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 2554
1 lipca 2012, 17:48
Gdy na tworze widnieje 30 stopni w cieniu, nie mam na nic ochoty... A tu trzeba ćwiczyć, bo waga zamiast spadać to rośnie.
Jak sobie radzicie z tak upalnymi dniami ? O której godzinie ćwiczycie ?
1 lipca 2012, 17:50
Zdecydowanie rano! Wtedy nie jest tak gorąco ;)
Lub całkiem wieczorem - wtedy też nie jest za gorąco.
Jednak ja proponuję rano ;)
- Dołączył: 2009-11-03
- Miasto: Załom
- Liczba postów: 1998
1 lipca 2012, 17:50
aj,ciężko jest,ale woda zimna litrami,a ćwiczenia jak zwykle(rano po 9,po południu:14-15 i wieczorem po 19) tyle że w przeciągu:)
Edytowany przez kiciulka91 1 lipca 2012, 17:51
- Dołączył: 2012-04-29
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 2554
1 lipca 2012, 17:56
A dlaczego lepiej rano, a nie wieczorem ?
1 lipca 2012, 17:56
też mi się trudno zmobilizować (pocieszam się, że się chociaż opalę trochę)
dziś wieczorem nie pobiegam, bo jest mecz, wczoraj wieczorem była burza i się też nie udało, ale jutro mam nadzieję, że już się uda, bo też mam wrażenie, że tyję...
1 lipca 2012, 18:00
w taki skwar ostatnia rzecza jaka moglabym zrobic, to wyjsc na dwor.. zdecydowanie rano, a po poludniu jak juz, to rower..
- Dołączył: 2009-07-29
- Miasto: The End Of The World
- Liczba postów: 4420
1 lipca 2012, 18:00
Rano albo wieczorem. W czasie dnia można wykitować.
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3688
1 lipca 2012, 18:07
ćwiczę rano, ok. 8./9. Wieczorami zazwyczaj i tak nie mam ochoty ;)
- Dołączył: 2012-06-24
- Miasto: Inowrocław
- Liczba postów: 905
1 lipca 2012, 18:08
rano, wieksza mobilizacja.. wieczorem po calym dniu nie bardzo chce sie ruszyc tylek.