Temat: Absolutny brak motywacji

Hej dziewczyny, co mam robić... 
Chcę zmienić swoje ciało i za nic nie potrafię... Kg już spadły, od początku roku zabrałam się za modelowanie sylwetki. Jest lipiec, a ja nie widzę ŻADNYCH efektów.
Cały styczeń ćwiczyłam dywanówki w stylu 8min buns i legs po pół godziny dziennie. Żadnych efektów po miesiącu, więc się zniechęciłam. Potem było mnóstwo kremów, żeli, serum i innych chemicznych dziwadeł - żadne nic nie pomogły, każdy był używany przynajmniej przez 4 tygodnie. Nie chodzi mi o to, żeby nagle było totalnie inaczej, ale u mnie nie widać ŻADNEJ ZMIANY. Od stycznia robię sobie co miesiąc zdjęcia, żeby porównywać efekty. Raz nawet wrzuciłam je tutaj i zostałam przez Was bezlitośnie obśmiana, a temat z jakiegoś tajemniczego powodu został usunięty przez moderatorów.
Potem był rolletic - 3 miesiące, po 3 razy w tygodniu. Nic, zero zmian. Oczywiście w trakcie rolleticu również smarowałam się jakimiś preparatami.
Ostatnio znów zaczęłam ćwiczyć - codziennie 10km na rowerze, potem 30 minut hh (więcej nie trzeba, mam kółko ważące prawie 2kg, nieźle daje w kość) i na koniec 8 min buns. Ale w ogóle nie mam do tego serca. Nienawidzę tych ćwiczeń. Napocę się, namęczę, zgrzeję, zasapię i stracę godzinę czasu, żeby po miesiącu znów płakać przed lustrem. Nie wiem już co robić...
Powtórzę to co już wrzucałam na bloga :D

Nemain - mam wrażenie, że T-rex to słaba motywacja do ćwiczeń. I tak go nie przegonię, lepiej poczytać jakąś herpetologiczną książkę o słabych punktach gadów :P
Zacznij chodzić na aerobik. Ja 2 lata temu ćwiczyłam od poniedziałku do piątku 2 h pod rząd normalnie na takim aerobiku organizowanym na siłowni. Po 2 miesiącach nie mogłam się nadziwić jak wyglądają moje ramiona, uda i pośladki. O brzuchu nie mówię bo nic nie było wdać poza schudnięciem, mięśni nie było, bo jeszcze borykałam się z masą tłuszczu a u mnie brzuch to najgorsze co mam. Także na prawdę polecam aerobik, ale taki porządny, bo jak się przeprowadziłam do innego miasta i tu zaczęłam chodzić to babka mnie załamała, lekkie ćwiczenia i w ogóle a po tamtym to na czworaka wychodziłam do domu, ale jak fantastycznie się czułam:)
Na rzeźbę siłownia. Wszystko i inne to pic na wodę (aeroby nie pomogą). Porób trochę brzuszków na maszynie z obciążeniem i zobaczysz różnicę - jak zamiast 300 padniesz po 30. Nie ma sensu marnować czasu na lekkie dywanówki.
Yyy z tego co czytam to dziewczyno masz MEGA motywacje i chęci do zmian. Bo jak bardzo trzeba być zdeterminowanym, żeby walczyć ze swoim ciałem mimo braku efektów. Jestem w szoku i bardzo Cię podziwiam, że mimo niechęci dalej ćwiczysz.
Może błąd leży w jadłospisie?
Nie tyję, ważę ile chcę, wątpię, by jadłospis był tu winien.
Mimisia - prób było ile było, łez wylałam znacznie więcej. To nie jest motywacja, tylko jakaś desperacja, mam okresy w których płaczę z tego samego beznadziejnego powodu każdego dnia przez tydzień. A po tym pół roku nie mam już siły, niedobrze mi się robi jak myślę o tym, że mam się przebrać w strój do ćwiczeń... 
Nie wiem na ile mogę tu wrzucać linki do innych stron, ale poszukaj informacji np tu http://potreningu.pl/.
Dużo tam informacji o treningu i diecie dla laików, tyle że nie tylko tych na redukcji, ale też tych ćwiczących.
Vitalia to forum o odchudzaniu i nikt ci tu nie udzieli informacji o poprawnym rzeźbieniu sylwetki.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.