9 lutego 2012, 15:01
Hej :)
Otóż. Mam 160 cm wzrostu, ważę 54,5 kg. Chce schudnąć 4 kilo. Ostatnio
trochę się zaniedbałam ćwiczeniowo, z własnego lenistwa, nie będę
zwalać na pogodę/ sesję / i inne pierdoły. Tyłka mi się nie chciało
ruszać, ot i tyle. Ale do rzeczy... Nie jestem gruba, wiem wiem.
Przeszkadza mi tylko te 4 kilo i mało zgrabne, sflaczałe ciało. żeby
ćwiczyć regularnie, muszę przerzucić się na ćwiczenia poranne, przed
pracą (bo po zawsze coś mi wypadnie i w taki o to sposób daje ciała! :) )
i teraz tak. Chce ćwiczyć przed śniadaniem tj. o 6 rano. Do wyboru mam
póki co 40 minut orbitreka lub ćwiczenia ogólne/dywanówki przez 40
minut. Chcialabym ćwiczyć 5 razy w tygodniu, 2 poranki mieć wolne.
Zależy mi na: ogólnym ujędrnieniu i wyszczupleniu sylwetki (pozbyciu się
kilki cm z pupy, ud i brzucha) oraz ujędrnieniu ramion i pozbyciu się
"motylków" na rękach + na pewno ze 2 razy w tygodniu po pracy pójdę na
basen (30 minut pływania). . Pytanie do osób doświadczonych ćwiczeniowo:
Co wybrać?
9 lutego 2012, 15:09
ja bym poleciła 30 minut orbi i 30 minut dywanówki :)
9 lutego 2012, 15:10
Kurcze, czyli jeszcze o 20 minut mniej spania :)? a czy 30 minut aerobowych ćwiczeń, to nie za krótko?
9 lutego 2012, 15:17
wiesz 30 minut potraktuj jako nakręcenie organizmu do spalania tłuszczyku i potem dywanówki jako uzupełnienie :). Ja ćwiczę np 30 minut rowerek 30 minut hula hop i 100 brzuszków tak rano i wieczorem.. dobry pomysł że przed śniadaniem chcesz zacząć bo wtedy spala się najwięcej.... ale powiem ci szczerze że jeśli masz ograniczony czas to cwicz np. jeden dzień 30 minut orbi i na drugi dzień 30 minut dywanówki :)