- Dołączył: 2009-06-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 694
11 sierpnia 2011, 12:26
praca czasami po kilkanaście godzin dziennie, do tego dojazdy, dom, sprzatanie, gotowanie, obowiązki, jak wciskacie w to jeszcze te kilkugodzinne ćwiczenia? bo ja jestem w stanie co najwyżej wysupłać od 30 do 60 minut dziennie na to bo jestem czasami tak padnięta.... a jak jest z tym u Was?
- Dołączył: 2005-12-13
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3048
11 sierpnia 2011, 12:30
różnie, czasami idę na trening kosztem sprzatania czy prasowania albo czytania... w domu nie ćwiczę, bo nie lubię
- Dołączył: 2011-08-03
- Miasto: Sosnowiec
- Liczba postów: 327
11 sierpnia 2011, 12:31
Jak pracowałam teraz jestem w trakcie rehabilitacji i nie pracuję Znajdowałam czas na squasha w weekend zimą na deske i czasem na basem, rolki.Dlatego czasami czytając komentarze pod wypowiedziami osób które ćwiczą 1,5 godz. sądzę ,że te osoby po prostu albo nie mają co robić albo nie mają żadnych obowiązków. Dobrze ,że chociaż te 30 min. masz czasu to już coś trzymam za CIebie kciuki . Ja teraz mam sporo czasu ale brak możliwości ćwiczeń jedynie godzina rehabilitacji potem już rower i to max godz. bo inaczej noga puchnie .
- Dołączył: 2010-05-14
- Miasto:
- Liczba postów: 4034
11 sierpnia 2011, 12:32
w sprzątanie angażuję też innych domowników, obiad robię na szybko i jestem w stanie wygospodarować około 30 minut.
chwilowo mam więcej czasu i ćwiczę codziennie max. 2 h, więcej nie widzę sensu.
- Dołączył: 2009-06-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 694
11 sierpnia 2011, 12:33
trzymam kciuki aby rechabilitacja przyniosła efekty:)
- Dołączył: 2009-06-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 694
11 sierpnia 2011, 12:34
jak nie pracowałam to ćwiczyłam kilka razy dziennie i długo- waga leciała pięknie w dół... teraz z czasem niestety tragedia.
- Dołączył: 2011-08-03
- Miasto: Sosnowiec
- Liczba postów: 327
11 sierpnia 2011, 12:37
dzięki mam nadzieję,że do końca roku wrócę do siebie bo w październiku jadę do sanatorium Zus mnie wysłał. więc może tam mi pomogę bym mogła znów zacząć żyć aktywnie wspólnie z mężem.:) Wtedy nie będzie potrzebna żadna dietka.
- Dołączył: 2008-09-04
- Miasto: Mombasa
- Liczba postów: 9211
11 sierpnia 2011, 13:09
zauważyłam, że im wiecej mam zajęć, tym bardziej jestem zorganizowana....
jeżeli mam wolny dzień, to jest taki nijaki :P
13 sierpnia 2011, 08:32
W dzień tez nie mam za bardzo czasu żeby Ćwiczyc, ale wieczorami gdy dziecko już pójdzie spać to poświęcam godzinę na Ćwiczenia i jest dobrze:) na razie odchudzam się kilka dni a już kg w dół więc oby tak dalej:)
13 sierpnia 2011, 20:50
A ja wolałabym mieć tak zapchany dzień ... Obecnie mam wakacje i w rezultacie tyję. Jak miałam szkołę, zapchany każdy dzień, to na wszystko znajdowałam czas. Jak mam przed sobą perspektywę tylu wolnych godzin, to siedzę na tyłku i nic nie robię ;/ Także w pewnym sensie Wam zazdroszczę.