Temat: Co zrobić aby nie spalać mięśni?

Kiedy zaczęłam się odchudzać - ostatnia tura czyli z 65 kg, to główny wysiłek jakiego się podejmowałam był raczej na spalanie tkanki tłuszczowej - dłuższy, umiarkowany: przede wszystkim rower, nieco biegania i basen.
Odkąd zeszłam poniżej 60 kg dodałam ćwiczenia bardziej rzeźbiące. Wygląda to tak: na przykład biegam pół godziny albo jadę na rowerze jakieś 10 km na większym obciążeniu, a następne pół godziny ćwiczę z hantelkami (4kg), robię pompki, brzuszki, przysiady.
Albo w inne dni zaczynam od skakanki, skacze szybko ok. 3 minut, potem robię część wyżej wymienionych ćwiczeń, potem znów skakanka, i znów ćwiczenia, i tak 30-45 minut.

Problem w tym, że:
1. jestem dalej na diecie. Nie liczę dokładnie kalorii, ale wydaje mi się, że zjadam/wypijam około 1 200 do 1 500 dziennie.
W pewnym artykule przeczytałam, że kiedy bilans ujemny jest większy niż około 300 kcal to następuje spowolnienie przemiany materii spowodowane właśnie spalaniem tkanki mięśniowej, a nie tłuszczowej.

2. Zdarza mi się ćwiczyć po kolacji. Najbardziej lubię ćwiczyć wieczorem, mam wtedy najwięcej energii. A często po prostu mam wtedy czas - z pracy wracam późno.
Ale nic nie jem po takim treningu i czytałam, że wtedy też dochodzi do spalenia mięśni, które nie mają się jak regenerować.

3. Nie wiem, czy dobrze sobie obmyśliłam te ćwiczenia?

Teraz chcę jeszcze zrzucić trochę tkanki tłuszczowej ale głównie zależy mi na poprawie sprawności i estetyki wyglądu, właśnie poprzez ćwiczenia.

Może ktoś bardziej doświadczony doradzi coś?
Też mam taki problem ; /
Dołączam się do pytania, tyle że u mnie problemem jest fakt, iż ćwiczę dopiero wieczorem i nie wiem, czy po ćwiczeniach coś jeść na regenerację czy już nie. Dodam, że mięśnie rosną mi bardzo szybko, mimo że ćwiczę bez obciążeń, a tkanki tłuszczowej ubywa malutko.
zdrowy bilans ujemny to minus 15-20% dziennego zapotrzebowania

co do regeneracji mięśni, pora ćwiczeń nie ma większego znaczenia, ważniejsza jest ich częstotliwość: - siłowe nie częściej niż co 48 godzin, intensywne cardio nie częściej niż 3 dni z rzędu, bieg 3 razy w tygodniu po 5 km

to są wg najnowszych badań zdrowe dawki ruchu nieuszkadzające serca i mięśni
Jeżeli nadal będziesz ćwiczyć w tej kolejności to się nie dziw że spalasz mięśnie. Najpierw siłowe potem aeroby NIGDY odwrotnie

Po2: po treningu trzeba jeść zwłaszcza siłowym. A tak w okóle co jesz przed treningiem? To też bardzo ważne
NikkiT: mięśnie nie rosną ot tak sobie. Tym bardziej, że ćwiczysz bez obciążenia. być może twoje są po prostu napuchnięte, to wszystko.
no dobrze, ja mam podobnie, zauważyłam, że ok miesiąca temu przy napiętym bicepsie miałam 30,5cm teraz mam 29,5 zwykle ćwiczę wieczorem, średnio ponad godzinę 6 dni w tygodniu, najpierw siłowe później aeroby, siłowe 3 dni w tygodniu pon, śr, pt, w pozostałe dni aeroby, więc zasady mam dobre
ale mam wrażenie że tłuszcz mi też nie spada, często kończę ćwiczyć zaraz przed pójściem spać ok 22-23, nie chce juz wtedy jeść?
Pasek wagi
> Jeżeli nadal będziesz ćwiczyć w tej kolejności to
> się nie dziw że spalasz mięśnie.

Nie wiem, czy już spalam, ale chcę po prostu temu zapobiec.

>Najpierw siłowe potem aeroby NIGDY odwrotnie

No nie zgodzę się, że NIGDY odwrotnie. Zależy bardzo wiele od tego, co robisz, na jakim tętnie i ile minut. Obie teorie zresztą: cardio i siłowe, silowe i cardio mają swoich zwolenników jak i przeciwników. Mając na siłowni profesjonalną rozpiskę od trenera miałam najpierw cardio, potem siłowe, potem znów cardio - w odpowiednich proporcjach, i to było chyba najlepsze.

> Po2: po treningu trzeba jeść zwłaszcza siłowym.

No tak, ale jak kończę trening o 22.30 albo 23 to raczej ciężko o kolacje.

>A tak w okóle co jesz przed treningiem? To też bardzo ważne

To, co powinnam. Z tym nie mam problemu.

Sayonara, dzięki!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.